Nie wiem co myśleć. Film o przemijaniu? Samotności? Ogromie świata, w którym żyjemy? Dziwny film.
Mężczyzna i kobieta w średnim wieku, przeżywający poważne problemy rodzinne, przypadkowo się spotykają i znajdują w tym wzajemne wsparcie.
To nie jest przebudzenie! Ale jeden wielki gniot?! Chyba srający kot przytym wydaje się o wiele bardziej interesujący