Zazwyczaj w filmach o końcu świata widzimy ludzi, którzy próbują ocalić Ziemię przed
katastrofą, jest walka, wybuchy, niebezpieczeństwo itp. A tu zupełna odmiana. Zwykli ludzie,
którzy nie mogą zrobić zupełnie nic aby zapobiec katastrofie, muszą stanąć twarzą w twarz
ze zbliżającym się końcem. Bardzo ciekawy i orginalny pomysł.
Ciekawie też pokazano, jak różne są zachowania ludzi w tej sytuacji.
Jedni wyruszają w podróż, chcą odnaleźć rodzinę, pogodzić się, wybaczyć komuś, znaleźć
miłość, czy po prosu zaszaleć, a inni (np. sprzątaczka Dodge'a) nie chcą zmieniać swojego
trybu życia, ponieważ są szczęśliwi i pragną, by do końca zostało tak jak jest.
To właśnie w takim momencie ujawnia się, co jest dla kogo najważniejsze.
A ja, co bym zrobiła gdyby okazało się, że za kilka tygodni nastąpi koniec świata?
I właśnie dla takiej refleksji warto obejrzeć ten film. Pomimo paru wad (ale jaki film ich nie
ma?). Polecam! :D