Chociaż nie można odmówić pierwszego aktu filmu, który był klimatyczny i miał swoją wyjątkową atmosferę, potem wszystko szlag trafił i było męczenie już i tak przemęczonych dobrze znanych motywów, motyw martwego męża totalnie niepotrzebny i nie angażujący, główny antagonista też bardzo płytki i nudny. Główna bohaterka z IQ mniejszym niz liczba palców jednej ręki, można wytłumaczyć stresem które postać przeżywa, ale bez przesady kiedy powtarza się to wielokrotnie w równych interwałach przez prawie cały film. Moim zdaniem nie ma co marnować czasu na ten film bo jest bardzo nijaki, nawet nie słaby ale poprostu bez charakteru...