Purpurowe rzeki II: Aniołowie Apokalipsy/film/Purpurowe+rzeki+II%3A+Anio%C5%82owie+Apokalipsy-2004-1078542004
pressbook
Inne
Treść
Komisarz policji Pierre Niemans (Jean Reno) odkrywa ciało człowieka zamurowane w ścianie klasztoru Lorraine. Znaki wyryte wokół ciała wskazują na zbrodnię rytualną. Kiedy Reda (Benoi Magimel) - młody oficer policji, podczas jednej z akcji znajduje przy wejściu do klasztoru półżywego człowieka – sobowtóra Jezusa Chrystusa – sądzi, że ma przywidzenie. Jednak szybko przekonuje się, że zdarzenie to ma ścisły związek ze sprawą prowadzoną przez Niemans’a. Morderstwa powtarzają się. Kolejna ofiara jest uśmiercana w spektakularny sposób przez posiadających niesamowitą moc, dziwnie wyglądających mnichów, którzy po dokonaniu egzekucji znikają bez śladu. Niemans i Reda są całkowicie zaskoczeni i przerażeni. Wkrótce odkrywają, że wszystkie ofiary mają takie same imiona i zawody jak 12 apostołów… Dzięki pomocy Marie - specjalistki w zakresie religioznawstwa, starają się rozwiązać tę przerażającą zagadkę. Kim są siejący postrach Aniołowie Apokalipsy? Co łączy ich z przepowiednią? Dlaczego Minister ds. Kultury i Religii Heimmerich Von Garten jest tak bardzo zainteresowany klasztorem i jego przejściami podziemnymi? Niemans i Reda są zdeterminowani znaleźć odpowiedzi na te pytania. Najpierw jednak muszą zgłębić przechowywane przez wieki tajemnice strzeżone przez siłę, której wydaje się, że nic nie może jej powstrzymać …
Wywiad z reżyserem
Jak zaangażował się Pan w ten projekt? Zainteresował mnie scenariusz. Wcześniej miałem do czynienia z tematami dotyczącymi dzieciństwa i porzucenia, które przewijały się w czterech różnych filmach. Gotów byłem na zmianę. Po filmie OBIECANE ŻYCIE (LA VIE PROMISE) czułem się jakbym zakończył pewien cykl. Nawet, gdy nie miałem planu swojego dalszego rozwoju zawodowego, to starałem się być w swoich filmach konsekwentnym. Kiedy zaproponowano mi pracę nad Aniołami Apokalipsy, pomysł ten był dla mnie spełnieniem marzeń ale i wielkim wyzwaniem. Czy pracę nad tym filmem postrzegał Pan jako wyzwanie? Chciałem uszanować atmosferę panującą wokół tego filmu i jednocześnie wnieść swój w niego wkład. Niektóre elementy pozostały niezmienione. Wprowadziliśmy kilka nowych postaci, znaleźliśmy inny rytm. Atmosfera pozostała ta sama ale w nowej fabule. To wszystko dodawało mi ogromnej energii.. To był mój film, a praca nad nim uskrzydlała mnie. Jakie miał Pan wrażenia po przeczytaniu scenariusza? Scenariusz Luc’a Besson’a miał parę scen, które pozwalały reżyserowi rozwinąć skrzydła. Są w nim oryginalne elementy, nad którymi pracował sam Luc – chcarakter i klimat linii Maginot czy też Lothaire (Król Lotaryngii, z Dynastii Carolingian, 835-869), które mają kluczowe znaczenie dla filmu. Wraz z Ilan Goldmanem chciałem nakręcić film, który utrzymany byłby w duchu "Purpurowych Rzek" (pierwszej części filmu), ale jednocześnie posiadał własną tożsamość. Zaadoptowałem i zmieniłem pewne sekwencje i dialogi, zwiększyłem także ilość scen akcji. Jak może Pan określić nastrój filmu? Film przede wszystkim ma atmosferę i klimat. W obu częściach, dwóch policjantów początkowo działa osobno, aby potem połączyć swoje siły. Za każdym razem prowadzą dziwne sprawy będące na pograniczu fantazji. W filmie tym niewątpliwie położono nacisk na akcję i ezoteryczny wymiar. To thriller, który może być postrzegany na kilku różnych płaszczyznach. Jak przebiegał casting do filmu? Jean Reno był oczywiście częścią planu. Wraz z Ilan szybko zdecydowaliśmy, że Benoît Magimel wcieli się w postać kapitana Reda. Pracowałem z nim wcześniej i świetnie pasował do tej roli. Oboje wyrażaliśmy chęć współpracy. Trudniejszymi do obsadzenia były role żeńskie. Wiele aktorek, nawet tych bardzo doświadczonych, zgodziło się wziąć udział w castingu. Niektóre z nich bez wątpienia byłyby rewelacyjne, jednak wybór padł na Camille Natta i był on oparty głównie na intuicji. Pana filmy miały zawsze bardzo silny wizualnie wydźwięk. Jak poradził sobie Pan w przypadku tego filmu? Większa część zdjęć była kręcona w regionie Lorraine w linii Maginot. Tamtejsza sceneria jest fascynująca, spektakularna i pełna historii. Panuje tam mroczna i duszna atmosfera, która perfekcyjnie oddaje klimat filmu. Wybierając takie scenerie staraliśmy się stworzyć rodzaj ponadczasowego, trochę opustoszałego świata. Chciałem zapewnić obraz, który byłby również wierny pod względem geograficznym. W rezultacie udało nam się uzyskać fantastyczny i tajemniczy Lorraine. Film ten ma też parę innych rewelacyjnych i niezwykle oryginalnych lokalizacji. Zdjęcia kręciliśmy też w Fort de Fermont oraz klasztorze w okolicach Auvergne. Jedna z najbardziej zaskakujących sekwencji zaczyna się w zwykłej mieszkalnej dzielnicy, przechodzi potem wzdłuż torów kolejowych i kończy w gigantycznej opustoszałej fabryce. Ta droga oddaje też ducha tego filmu. Zaczynamy w świecie rzeczywistym i stopniowo przenosimy się w inny świat. Sceny na posterunku policji kręcone były w wielkim, prawie zrujnowanym budynku w stylu Art Deco znajdującym się na granicy z Luksemburgiem. Miejsce to musiało być całkowicie odnowione. Wszystkie lokalizacje były tak dobrane, aby były zgodne z artystyczną trajektorią, którą wymyśliłem do tego filmu. Świat filmu rodzi się z naturalnego charakteru tych miejsc i sposobu, w jaki były one filmowane. Jak podszedł Pan do kwestii artystycznej reżyserii filmu takiego jak ten? Od samego początku powstał spór czy scenografia będzie naturalna czy też powstanie w studio. Wybierasz przestrzeń, kolory, rodzaj oświetlenia. Jako, że miejscem akcji był region górniczy, w filmie preferowaliśmy brunatno-żółte, ziemiste kolory, zielenie, żółcie i barwy rdzawe. W filmie tym wszechobecny jest estetyzm religijny. Jak podchodził Pan do tego aspektu? Od zawsze uuwielbiałem ikonografię chrześcijan. Interesuję się tą formą sztuki bez względu na to, czy jest to architektura czy malowidło, szczególnie na drewnie z okresu Wieku Średniego do XVIII-tego wieku. To pomogło mi w wyborze scenografii. Tak na marginesie, przez pięć lat zajmowałem się malarstwem i kocham tę formę sztuki. Wygląda na to, że jest Pan zaangażowany w każdy etap produkcji filmu … Reżyser jest jak dyrygent, który koordynuje pracą całego zespołu według swoich wizji. Jest odpowiedzialny za film. Dla mnie reżyseria wprawia w ruch kamerę, tak samo jak wybór scenografii czy też strojów aktorów. Biorę udział w każdym etapie powtawania filmu, od okresu przedprodukcji począwszy, na muzyce skończywszy. Skomponowałem nawet do tego filmu niewielki fragment. Zająłem się filmem ze względu na konieczność komunikowania się, która łączy wiele artystycznych płaszczyzn. Dla mnie jest to fascynujące. Jak przygotowywał się Pan do pracy z aktorami? Nie robiłem prób. Wraz z Jean’em, Benoît i Camille czytaliśmy wspólnie scenariusz. Każdy mówił to, co miał do powiedzenia, a ja to rozważałem. Potem od razu przechodziliśmy do kręcenia zdjęć. Z premedytacją rozpoczęliśmy zdjęcia od nocnej sekwencji, w której postać podająca się za Jezusa Chrystusa, szuka schronienia w kościele. Scena ta nadaje ton, rytm i atmosferę filmowi. To bardzo dobry punkt wyjściowy. Czy podczas kręcenia sceny ma Pan zawsze jej precyzyjną wizję? Pracuję bez scenopisu. Kiedy przyjeżdżam na plan zdjęciowy, to czytam scenę, którą zamierzamy kręcić, rozmyślam nad wyborem scenografii i mam jakieś pół godziny zanim wszyscy będą gotowi. Udzielam wskazówek, dyskutujemy na ich temat i wtedy każdy może wyrazić swoją opinię. Jeśli czyjś pomysł jest lepszy od mojego, to go wykorzystuję. Szybko podejmuję decyzję, ufając intuicji i będąc zawsze świadomym wyścigu z czasem. Potem zabieramy się do roboty. W przypadku tego filmu chciałem spróbować zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie robiłem tj. ujęć postaci z dołu. Wiele z tych scen kręconych było w nocy lub pod ziemią i często musieliśmy pracować w głębokich ciemnościach. To było interesujące doświadczenie. Rozpisane były tylko dwie sceny. Wymagały one zastosowania różnych technik i cała ekipa musiała pracować nad tym, aby dopasować się do wzoru i efektów, które byłyby dodane w procesie postprodukcji. Jak przebiegała współpraca Jean’a Reno i Benoît Magimel’a? Współpraca przebiegała bardzo dobrze. Znali się wcześniej i natychmiast wcielili się w swoje role. Praca z takimi aktorami była wspaniała. Wiem, że kiedy dokonam wyboru obsady to będzie on właściwy. Nie filmuję ich w ten sam sposób, staram się zawsze postawić w ich sytuacji. Lubię filmować aktorów dla nich samych a nie ról, jakie odgrywają. Jak na przykład filmował Pan Jean’a Reno? Jean grał zwracając uwagę na szczegóły i zachowując powagę. Natychmiastowo rozważał najmniejsze nawet wskazówki. Ponieważ jego gra jest pozbawiona nadinterpretacji, dostrzegalny jest nawet jej najmniejszy szczegół. Całkowicie okiełznał swoją postać i nie musiał starać się, aby wyglądała ona rzeczywiście. To było wynikiem posiadanej przez niego techniki i wielkiej pracy. A Benoît Magimel? Minęło sześć lat, od czasu, kiedy pracowaliśmy razem przy filmie MARTWI ZA ŻYCIA (DEJA MORT). Od tego momentu Benoît poczynił wielki postęp, rozwinął swoją wrażliwość i muszę przyznać, że byłem bardzo zadowolony z ponownej z nim współpracy. Daje nam inny rodzaj przedstawienia, nawet kiedy gra według tej samej struktury. W filmie tym po raz pierwszy uczestniczył w scenach akcji, które rzecz jasna wymagały więcej pracy i przygotowań. A jak było w przypadku Camille Natta? To była jej pierwsza rola w tak dużym filmie. Musiała znaleźć swoje miejsce między Jean’em a Benoît, co nie było łatwe, ale jej się udało. Była mniej doświadczoną aktorką, dlatego musiałem poświęcić jej więcej czasu. Jaki nastrój panował na planie zdjęciowym? Bardzo dobry. Pracowałem z tymi samymi ludźmi przez 10 lat. Bardzo dobrze się znaliśmy. Naprawdę znajdowałem przyjemność w kręceniu zarówno dzięki aktorom jak i całej ekipie. Mieliśmy też wiele interesujących ról drugoplanowych. Wielką przyjemnością była praca z takimi aktorami jak Christopher Lee czy też Johnny Hallyday. Jakie wspomnienia pozostaną Panu po tym filmie? Bardzo silne, bez względu na to, jakie one są. Nawet, kiedy jako reżyser zostałem wprowadzony w już istniejący projekt, niczego mi nie narzucano. To pozwoliło mi czuć się jak twórca. Nie nakręciłem jeszcze tylu filmów, aby odczuwać znużenie. Staram się tego unikać pracując za każdym razem według innego harmonogramu. Każdy film uczy czegoś nowego. Ten film umożliwił mi wprowadzenie akcji w niesamowitą przestrzeń. To było wspaniałe doświadczenie.
Nowy rozdział
Ilan Goldman, producent filmu opowiada: "Pomysł na kontynuację filmu nasunął się zaraz po zakończeniu zdjęć do pierwszej częśći serii PURPUROWE RZEKI. Jean Reno powiedział, że naprawdę lubił swoją postać, co było dla mnie zaskakujące. Przed wprowadzeniem filmu do kin zacząłem się nad tym zastanawiać." Jean Reno, który gra komisarza policji Niemans’a, wspomina: "Po pierwszym filmie PURPUROWE RZEKI byłem bardzo zadowolony z tego, co zrobiłem z Vincentem Casselem i reżyserem Mathieu Kassovitzem. Lecz mimo tego nie myślałem o sequelu. Nie myślę o takich rzeczach. Najważniejsi dla mnie są przede wszystkim ludzie, z którymi pracuję. W ciągu ostatnich kilku dni, Vincent Cassel sugerował ponowną współpracę. Projekt miął być prawdopodobnie realizowany we współpracy z reżyserem Olivierem Dahan i aktorem Benoît Magimelem." Ilan Goldman wspomina: "Fakt, że pierwsza część serii PURPUROWE RZEKI odniósł ogromny sukces na całym świecie motywował nas jeszcze bardziej. Rozmyślałem nad tym, co stanie się z OBCYM. Cztery filmu i cztery spojrzenia na ten sam świat oczami Ridley’a Scotta, Jamesa Camerona, Davida Finchera i Jean-Pierre Jeuneta. Jeden po drugim przedstawił swoje wizje w podobny sposób. Ci reżyserzy nie tylko nakręcili sequel, byli twórcami, każdy z nich był inny i posiadał wielki talent. Taka argumentacja mnie zainspirowała." Kontynuuje: "PURPUROWE RZEKI przedstawił świat i pomysł tak, żeby można go było interpretować na wiele różnych sposobów. To umożliwiło kilku reżyserom zgłębienie świata swojej wyobraźni, pozwalając jednocześnie zachować ich własne wizje. Zdefiniowane zostały wspólne tematy: dwie sprawy, które się łączą, ponowny udział Niemans’a, tajemnica i śmiertelne niebezpieczeństwo." "Chciałem pracować z Olivierem Dahan od wspólnego filmu MARTWI ZA ŻYCIA, który moim zdaniem został wspaniale nakręcony i miał zupełnie poetycką i modernistyczną wartość. Z uwagą śledziłem jego karierę. Tak na marginesie, scena otwierająca z filmu zainspirowała scenę w ANIOŁACH APOKALIPSY," dodaje Ilan. Kontynuuje: "Jean-Christophe Grangé, duchowy ojciec i kreator tych bohaterów i ich historii jest ich towarzyszem podróży. Bardzo wcześnie, zaproponowałem mu, aby popracował nad fabułą. Jednak po kilku miesiącach, pomimo radości z kontynuacji czegoś, co sam wykreował, nie powstało nic nowego. Potem na Festiwalu Filmowym w Cannes poznałem Luca Bessona. Rozmawialiśmy o naszych różnych projektach, powiedziałem mu, co robię oraz to, że Jean-Christophe nie chce napisać drugiej części." "Trzy tygodnie później, skontaktował się ze mną Luc i przedstawił pomysł, który był po prostu wspaniały. Zaproponowałem mu pracę scenarzysty przy tym projekcie, którą zaakceptował. Zgodził się rozdystrybuować ten film poprzez swoją firmę Europa Corp." Ilan Goldman kontynuuje: "Dałem Olivierowi Dahan scenariusz do przeczytania, który bardzo mu się spodobał, lecz chciał zaadoptować go w swoim własnym stylu. Jean Reno natychmiast polubił scenariusz tak samo jak Benoît, z którym wszyscy chcieliśmy pracować. Sprawa nabrała rozmachu i to był dobry znak." Jean Reno: "Moja postać tworzy nowy rodzaj współpracy. Niemans, wraz ze swoim byłym studentem ze szkoły policyjnej, będzie wspólnie prowadził dochodzenie będące na granicach fantazji. Podobała mi się ta historia i atmosfera jak też pomysł pracy z Olivierem Dahan. Potrzeba talentu, aby dobre pomysły przełożyć na dobry film. To nie jest prosty sequel, lecz inny świat, wzbogacony nowymi postaciami. Myślę, że ludzie są ważniejsi od pomysłów na papierze." Benoît Magimel, który gra Redę, młodego oficera policji, którego sprawa ma związek ze śledztwem prowadzonym przez dawnego nauczyciela wyjaśnia: "Oczywiście widziałem PURPUROWE RZEKI i film bardzo mi się podobał. Kiedy Olivier Dahan, z którym pracowałem 6 lat wcześniej przy filmie MARTWI ZA ŻYCIA, zaproponował mi rolę partnera Niemans'a byłem wstrząśnięty. Moja postać musiała być całkiem wymyślona. Pracowaliśmy nad tym, obmyślając różne osobowości. Znalazłem dla niego imię i stworzyliśmy wspólną dla nich przeszłość. Lubię myśleć o Redzie, który tak jak Niemans wyrusza w drogę. Dzieki Olivierowi wcieliłem się w swoją rolę, dialogi jak też sceny akcji."
Wizja reżysera
Ilan Goldman wyjaśnia: "Olivier Dahan ma bardzo malarskie podejście do reżyserii – jest malarzem. Opisuje obrazy z taką samą elegancja jak i poezją. Jest nawet dostrzegalny w świecie tak poważnie jak PURPUROWE RZEKI. Każde z jego ujęć jest wspaniałe. W taki sam sposób kieruje aktorami. Ma prawdziwe wyczucie światła i ruchu. Jest poetą swojego okresu." Jean Reno mówi: "Wizja Olivier'a jest oczywiście bardzo różna od Mathieu'sa Kassovitz – reżysera pierwszej części serii, lecz nie zmieniała ona mojej postaci. Nie odczuwasz tego samego, kiedy jeden z nich stoi za obiektywem kamery. Każdy z nich jest artystą na swój własny sposób. Moim zadaniem było zaistnienie Niemans’a w ich własnym świecie. Zgodnie ze wskazówkami Oliviera zwracałem uwagę na detale. Nie musieliśmy wiele mówić, aby się rozumieć." Aktor kontynuuje: "Olivier jest trochę jak jeden z tych apostołów, którzy przemierzyli pustynię. Ma swoją fabułę, swój styl narracji i swoje tempo życia. Jest zaskakującym człowiekiem, co czyni go jeszcze bardziej interesującym. Jest bardzo młody, lecz też jednocześnie bardzo dojrzały. Jestem starym lwem i zawsze taki byłem, podczas gdy są tacy, którzy są młodymi lwami przez całe swoje życie. To jest sprawa charakteru. Olivier jest tym, który patrzy i określa artystyczny punkt widzenia. Ponosi odpowiedzialność i bezustannie dokonuje wyborów. To pomaga dorosnąć, lecz myślę, że Olivier jest właśnie do tego stworzony." Benoît Magimel wyjaśnia: "Olivier i ja mieliśmy tę przewagę, że dobrze się znaliśmy i ceniliśmy. Nie pracowaliśmy razem od 6 lat i oboje rozwijaliśmy się w swoich własnych obszarach zainteresowań. Pracując przy ANIOŁACH APOKALIPSY, łączyło nas to, że oboje byliśmy nowo przybyłymi do świata, który istniał przed nami. Byłem pewien, że Olivier będzie w stanie wyrazić siebie w ten tajemniczy, ciemny sposób. Połączenie Dahan z fabułą PURPOROWYCH RZEK zaowocowało wzruszającą współpracą. Dla mnie, projekt ten ma wymiar tych filmów, które mnie fascynowały, kiedy byliśmy dziećmi. To połączenie przygody i tajemnicy, zgłębianej przez niezwykłych policjantów."
Tam, gdzie spotykają się gatunki
Ilan Goldman: "Moją ulubioną sceną w filmie jest ta, w której zaraz po schwytaniu Jezusa, postać Benoît'a stoi przed kościołem, pokazanym z dołu, w której mówi, ‘Co to za szaleństwo?' To nie jest moment brawury, lecz moment, który przedstawia cała filozofię PURPUROWYCH RZEK: normalność, która została odwrócona do góry nogami, od której nie ma ucieczki." Benoît Magimel dodaje: "To thriller posiadający fantastyczny, tajemniczy wymiar. Krok po kroku, zaczynamy od dwóch prostych śledztw, które łączą się w jedną sprawę, która wciąga nas w otchłań przepaści. Zbliżamy się do kryjówki diabła, każdy nowy element informacji zgłębia tajemnicę i przekierowuje akcję w mrocznym kierunku. To urzekające połączenie gatunków. W miarę rozwoju akcji, zdajemy sobie sprawę, że policjanci stawiają czoło nie serii zabójstw, ale spiskowi. To dzieje się za sprawą siły większej od nas zarówno w wymiarze materialnym jak i duchowym. Połączenie normalności z niezwykłością jest bardzo ekscytujące. Camille Natta, która gra Marie, specjalistkę w dziedzinie religii pomagającą Niemansowi i Redzie w ich dochodzeniu, przyznaje: "Połączenie śledztwa policyjnego z mistycznym jest bardzo wzruszające. Gatunek tego filmu pozwala nam przenieść się w głąb pilnie strzeżonych tajemnic. Coś, co zaczyna się jak błahe zdarzenie zmienia się w walkę o przetrwanie świata. To rodzaj opowiadania, które każdy chce obejrzeć. Byliśmy zaskoczeni, urzeczeni i ciekawi, co się jeszcze wydarzy." Benoît Magimel kontynuuje: "Legendy, religijne teksty, cudowna moc i wszystko, co, zawarte jest w fabule pobudza wyobraźnię. Niemans i Reda prowadzą widownię przez przygodę, która zabiera nas z dala od spraw życia codziennego." Ilan Goldman dodaje: "Scenarisz Luca Bessona zawierał kilka bardzo mocnych elementów takich jak np. podobieństwo pomiędzy ofiarami i apostołami. Mając takie wytyczne, Oliver sprawił, że fabuła filmu była bardzo mroczna i pchnął film w kierunku przygniatającego, pełnego scen akcji thrillera. Atmosfera jest wzmocniona przez wybór niezwykłych miejsc i elementów będących na pograniczu rzeczywistości."
Przekraczanie granic
NIEMANS Jean Reno o swojej postaci: "Pierre Niemans nosi w sobie ból, którego doświadcza, na co dzień. Paradoksalnie, nawet, kiedy podejmuje walkę ze złem, jest zrezygnowany. Wie, że nie można go pokonać. Musi być silny. A kiedy ma do tego jeszcze talent, to jest połowa sukcesu. Reszta zdana jest na doświadczenie. Człowiek ten, który dobywa broni w ostatnim kadrze filmu jest nadzwyczajnym przypadkiem. Dla niego, służba w policji nie jest uosabianiem się z porządkiem czy też walką z przestępczością, jest braniem na siebie ciężaru tej służby, która czasami łagodzi ludzkie cierpienia. W pracy doświadcza okropności życia, które odciskają na nim swoje piętno. Myślę, że tak jest w przypadku wszystkich policjantów. Nie możesz stanąć w obliczu mrocznej strony świata bez żadnych konsekwencji.." Kontynuuje: "Niemans posiada całkiem fatalistyczną stronę. Wie, że nie ma sensu się spieszyć, bo cokolwiek się stanie to problemy nie znikną. Jest kimś w rodzaju wielbłąda, chodzącego spokojnie i z uporem. To interesujący aspekt filmu. Jest trochę taki jak ja, ale nie żyjemy w tym samym świecie. Ma do czynienia z morderstwem. Ja nie. To jest również charakterystyka tego opowiadania. Oczywiście, jest w nim przemoc, lecz kuriozalnie, nawet, gdy jest w nim więcej akcji, to przemoc ta jest mniej widoczna." "Postać Niemans'a jest niesamowicie zrozumiała, lecz oczywiście rozwija się w tym nowym projekcie. Zgłębia swoją postać, ma większy dystans, przygląda się życiu z większą ironią. Obciął nawet włosy. Nigdy nie wyobrażałem go sobie w krótkich włosach — bez wątpienia chciał się trochę otworzyć. Lecz niestety, zło powróciło…" "Fakt posiadania nowego partnera wpłynął w wielkim stopniu na jego zachowanie. Jego partner traktował go jak dinozaura. Postać Benoît'a jest bardzo różna od Vincent'a. Przypomina trochę James’a Dean’a, jest zdeterminowany, chce się wywiązać z obowiązków i popełnić jak najmniej błędów." Ilan Goldman wspomina: "Kiedy Jean rozpoczął zdjęcia powiedział mi: 'Brakuje mi go'. Zapytałem, do kogo odnosiły się te słowa, na co on odpowiedział, do 'Niemans’a'. To był bardzo wzruszający moment." Producent kontynuuje "W całym wachlarzu galerii filmowych policjantów, Niemans jest tym, który stoi z boku. W obronie dobra musi zbliżyć się do najgorszych ludzkich kreatur. Ma w oczach coś w rodzaju nieszczęścia. Wie, do czego zdolny jest człowiek, bo widział to, co najgorsze. Jest prawdziwym bohaterem. Chciał szkolić swoich następców i nawet rozkazywał im, aby działali na wyższych obrotach." Jean Reno kontynuuje: "Aby zagrać Niemans’a, nie trzeba znać jego całej historii. Nie jest ona interesująca i mogłaby mu nawet zaszkodzić. To czy pochodzi z Korsyki czy Paryża nie wpływa na jego życie. To jego natura ludzka powinna być odczuwalna. Jest osobą, która prowadzi różne sprawy. W filmie tym policjant wspomina: 'Nigdy wcześniej nie pracowałem w twoim wydziale…’, na co Niemans odpowiada: 'To dobrze.’" REDA Benoît Magimel o swojej postaci: "Reda to młody policjant, kapitan w wieku trzydziestu lat, co dowodzi jego wielkiego talentu. Jest upart. Nigdy nie odpuszcza." Aktor wyjaśnia: "Aby wcielić się w tę postać, musiałem ponownie współpracować z Alain’em Figlarzem, z którym pracowałem wcześniej przy filmie THE NEST. Poprosiłem go, aby wyszkolił mnie na policjanta. Nawet, jeśli wielokrotnie oglądałeś policjantów w kinie lub telewizji, nie jest oczywistym, co zrobić z parą kajdanek czy bronią. Chciałem zachować szacunek do rzeczywistości jak też móc zapanować nad emocjami mojej postaci. Niektórzy twierdzą, że to nie jest najbardziej szlachetny aspekt pracy aktorskiej, lecz dla postaci, nad którą trzeba pracować to podstawa. Wielka przygoda jest równie wymagająca jak twórca filmu jeśli chodzi o wykonanie." Kontynuuje: "W filmie tym, postacie stają wobec ekstremalnych sytuacji. Kontekst wymaga użycia wyobraźni, dlatego to, co jest rozpoznawalne musie być autentyczne. Dla mnie, Reda i Niemans są prawdziwymi policjantami, którym powierzono śledztwo będące na granicy fantazji. Rozpracowanie 'policyjnej' strony było dla mnie pierwszym krokiem w zgłębianiu mojej postaci." "Aby być wiarygodnym jako kapitan policji, przygotowywałem się do roli przez 2 miesiące, byłem nawet na paru patrolach policyjnych w Paryżu. Nie twierdzę, że to jest koniecznie dla każdego aktora. Nie ma reguły. Ja jednak potrzebowałem tego, aby dobrze czuć się w tym, co robię. Takie przygotowania były dla mnie bardzo przydatne pod względem możliwości fizycznych." "Miałem czas, aby określić sytuację mojej postaci. Zaczynamy sceną, w której łapię 'Jezusa' przed kościołem. Stosunkowo szybko zidentyfikowałem moją postać. Reda spotyka Niemans’a na komisariacie po pierwszym tygodniu zdjęć. Praca ze znakomitym aktorem jest zawsze łatwa. Jean jest osobą, która daje wiele z siebie, ale też dzieli się z innymi, tak jak wszyscy wielcy aktorzy. Instynktownie byliśmy bardzo blisko. Szybko znaleźliśmy wspólny język: dając sobie przestrzeń, kiedy tylko to było potrzebne, nawet upodabnialiśmy się do siebie. W filmie, tak jak w naszej grze byliśmy od siebie zależni." Kontunuuje: "Postać Redy jest również miła do zagrania, bo posiada kilka płaszczyzn. Odkrywa świat, w którym, rozwijał się Niemans. Wnosi niewinność i czasami ironiczny kontrapunkt do fatalistycznych wizji swojego partnera. Ma poczucie humoru i jest szczery." "Czasami w zabawnych scenach, musiałem być spontaniczny, co było dla mnie czymś nowym. Jean jest fantastycznym partnerem." Ilan Goldman wyjaśnia: "Benoît wcielił się w swoją rolę fenomenalnie. Film dał mu szansę pokazania się z innej strony. Jest jednym z najlepszych aktorów swojego pokolenia, może zagrać każdą rolę. Ma instynkt. Dzieki niemu Reda jest wnikliwy i wiarygodny. Benoît wniósł do swojej roli wspaniałomyślność i odwagę. Jest w nim nawet coś z d'Artagnan’a. Nigdy nie traktuje siebie serio." MARIE Camille Natta wyjaśnia: "Marie nie ma takiego doświadczenia jak Reda i Niemans, ale pasjonuje się swoim tematem a oni potrzebują jej wiedzy. Natychmiast zidentyfikowałam się z moją postacią. Nie posiadam doświadczenia Jeana i Benoît, ale byłam zdeterminowana dać z siebie wszystko." Kontynuuje: "Marie jest w oddziale policji, lecz nigdy nikogo nie aresztowała. Jest specjalistką od teologii, studiowała religię i teksty religijne. Bliska jest bardziej profilowi akademickiemu niż badaczowi, a to, co czytała w starych księgach przybiera w finale konkretny wymiar. Pasja, z jaką oddaje się swoim badaniom, plasuje ją między Niemansem i Reda. Musi naprawdę przetrwać między tymi dwoma, silnymi osobowościami." "Jest postacią, która ma w sobie siłę. Nie występuje w filmie ze względu na urodę czy też zasady, jest jednym z elementów łamigłówki. Aby zrozumieć swoją postać, chodziłam do muzeów, bibliotek i zapoznawałem się ze wszystkim, co miało związek z tekstami religijnymi. Wraz z Olivierem Dahan wybraliśmy dla niej bardzo wymowną biżuterię, krąg udekorowany ezoterycznymi znakami i wisiorek przypominający klucz." "Świat Marie jest światem symboli, sekretów i enigmatycznych tekstów. Pomagając Niemansowi i Redzie przybliża się do tego co ją osobiście fascynuje. Jej postępowanie z nimi jest nade wszystko profesjonalne, ale jasne jest, że Niemans jest czołową postacią, której nie może zawieść. Jeśli chodzi o Redę to prawdopodobnie mogłaby się w nim nawet zakochać…" Benoît Magimel dodaje: " Camille po raz pierwszy wystąpiła w filmie fabularnym. Nie jest łatwo przebić się w tym męskim świecie, do którego ona wkroczyła z werwą. Bardzo pomogło jej doświadczenie zdobyte w teatrze. Była zrelaksowana. To była zabawa." Aktorka kontynuuje: "Występ w tym filmie nauczył mnie wielu rzeczy. Byłam ciekawa i miałam rozbudzoną pasję. Nawet, gdyby to była wielka produkcja, nie miałam odczucia, że jestem elementem mechanizmu. Na planie panowała iście rodzinna atmosfera. Jean, Benoît i Oliver byli dla mnie bardzo wspaniałomyślni. Naprawdę bardzo mi pomogli i dopingowali. Atmosfera na planie była serdeczna i wzruszająca." "Moja pierwsza scena kręcona byla w Lorraine o trzeciej nad ranem. Miałam dreszcze. Od razu skupiłam się na grze, scenie, w której objaśniam Niemansowi i Redzie znaczenie symboli. Atmosfera była bardzo tajemnicza. Nie mogłam pozwolić sobie na błedy."
Mroczny świat filmu
Producent Ilan Goldman mówi: "Jeśli plan zdjęciowy jest dobrze przygotowany to producent nie musi na nim być. Dla mnie przebywanie na planie było nagrodą. Region Lorraine oferował kilka naprawdę wspaniałych, zaskakujących krajobrazów. Linia Maginot robi wrażenie, jest nieprawdopodobnym labiryntem, świadkiem szaleństwa i geniuszu człowieka." Linia Maginot została zbudowana w latach 1929-1936, za namową André Maginot. Ta obronna linia miała początkowo strzec Francję przed najeźdźcami od północnego wybrzeża do granic Szwajcarii. Linia była skonstruowana w dwóch częściach, obejmujących teren 43 mil, zawierających ponad 58 dużych fortyfikacji włączając 22 wyposażone w ciężka artylerię, 410 kazamat (pomieszczenia pod fortyfikacjami, służące jako magazyny, schrony, więzienie; lochy więzienne, zwłaszcza w twierdzy; obudowy pancerne chroniące działa okrętowe od ognia nieprzyjaciela), 152 wieżyczki, 1536 fortyfikacji w kształcie dzwonu i ponad 60 mil podziemnych tuneli. Ta "linia", istny mur obronny pozbawiony nowoczesnych odpowiedników, udowodnił, że był bezużyteczny i słabo przystosowany w momencie najazdu wojsk niemieckich na Francję w 1939 roku. "Jean Reno wyjaśnia": To zapierające dech w piersi miejsce. Kiedy tam wchodzisz, zostawiasz wszystko w tyle. Jest tak głęboko, że nie natkniesz się na nic, nawet na owada. Jest tam woda, ale brak jakiegokolwiek światła. Pomyśleć tylko, że tam pod ziemią mieszkał człowiek." Aktor kontynuuje: "Miejsce to naprawdę oddaje ducha PURPUROWYCH RZEK. Jest pełne niepokoju i fascynujące. Końcowa sekwencja filmu tam właśnie się rozgrywa. Sporym wyczynem było kręcenia tam zdjęć, ze względu na natężenie scen akcji jak też zastosowane efekty specjalne. Ogólnie rzecz biorąc, lokalizacja była bardzo ważna, szczególnie w tym przypadku. Kręciliśmy w opustoszałych, niezagospodarowanych terenach, w centrum przemysłowego dziewiętnastowiecznego dziedzictwa, które stopniowo zanika." Benoît Magimel dodaje: "Plan zdjęciowy i lokalizacja decydują o sile filmu. Są więcej niż zaskakujące – są imponujące. Pomiędzy klasztorem, podziemnymi bunkrami, opustoszałą fabryką, lasem z wieżyczkami, Olivier wybrał miejsca, które przekształcił przy pomocy ekipy. Całość zapiera dech w piersi. Dodatkowo te zadziwiające miejsca pełne są historii, która dodaje aury tajemniczości. Rezultat końcowy jest zadziwiający. A podczas gry scenografia była jak inna postać grająca u naszego boku." Kontynuuje: "Gra w tego rodzaju filmie, ze scenami akcji, scenografią, walką, efektami specjalnymi jest trochę jak dziecięce marzenie. Nawet, gdy ciężko pracowaliśmy, było w tym coś z zabawy. Odkrywasz, że robiłeś rzeczy, których w innych okolicznościach nigdy byś się nie podjął. "Jean Reno dodaje: "Film ten daje możliwość spotkania innych, ciekawych ludzi. Miałem możliwość zagrania u boku Johnny Hallyday’a, którego bardzo lubię i cenię. Jest bardzo entuzjastyczny. Jeśli zaś chodzi o Christophera Lee, to on jest legendą. Jego doświadczenie jest naprawdę imponujące. Ma ogromną wiedzę, a w wieku 84 lat ciągle podróżuje po świecie. Rozmawialiśmy na wiele tematów począwszy od WŁADCY PIERŚCIENI do czasu, kiedy to wielki aktor jest w stanie zapewnić sukces filmowi. Od takiego momentu wszystko idzie już wolniej." Benoît Magimel kontynuuje: "On jest jak pomnik historii. Wie wszystko i zna każdego, jest istną encyklopedią kina. Nigdy nie przestał występować — pracował z Errol Flynn – i ciągle jest na topie. Jest wspaniałym człowiekiem, troszczyliśmy się o niego, bo chcieliśmy, aby czuł się zrelaksowany."
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.