Ten tekst był jednym z licznych w tym o dziwo całkiem niezłym,
nawet jak na kinową wersję, filmie. Jeżeli chodzi o sam serial to
coś tam widziałem ''trzy po trzy'' kiedyś, ale bez większych
rewelacji. ''Wilkowyje'' pełnometrażowe nie są komedią na tak
zwaną ''siłę'', robioną ,bo chociaż na pewne wątki można
przymrużyć oko ,to ogląda to się przyjemnie. Na pewno są sceny,
które potrafią wryć się na długo w pamięć (i nie tylko mam tu na
myśli wyścig wiadomo jaki) ale i wiele innych ,że o niektórych
wyjątkowo obrzydliwych postaciach nie wspomnę :) Wójt jest tu
zdecydowanym przodownikiem. Zresztą są też i pozytywni
bohaterowie, ale oni tak swoją naturą ,tu akurat na kolana nie
rzucają. Ogólnie ujmując jest to taka niegroźna parodia jednej z
tysięcy polskich wsi. Trochę to takie w krzywym zwierciadle
ukazane, bo nawet negatywni członkowie tego wiejskiego
społeczeństwa, nie są ani groźni, ani już na groźnych nie
wyglądają. Oj gdyby choć trochę to tak naiwnie i groteskowo w
rzeczywistości wyglądało ,żyłoby się z co niektórym o wiele lżej. A
tak to znów wiemy ,że mamy do czynienia z czymś co ma nasz
zabawić przez półtorej godziny i powracamy do realnego świata.
No ,ale film ten śmiało można zobaczyć i choć lekki i trochę
durnowaty to może się podobać, a uśmiech zagości na naszych
twarzach. Ode mnie 6/10 bo było całkiem, całkiem :)
pozdrawiam