Zrealizowane w Barcelonie w ciągu dziewięciu dni "Raz po raz" można odczytywać jako hołd oddany sztuce montażu. Zaskakujące zestawienia pozornie niedopasowanych do siebie scen przykuwają uwagę i kreują poetycką atmosferę opowieści. To także wyraz fascynacji surrealizmem w stylu Jeana Cocteau. Nie przez przypadek Jackie Raynal we własnej... Zrealizowane w Barcelonie w ciągu dziewięciu dni "Raz po raz" można odczytywać jako hołd oddany sztuce montażu. Zaskakujące zestawienia pozornie niedopasowanych do siebie scen przykuwają uwagę i kreują poetycką atmosferę opowieści. To także wyraz fascynacji surrealizmem w stylu Jeana Cocteau. Nie przez przypadek Jackie Raynal we własnej osobie zwraca się do widzów ze śmiałą obietnicą: Dziś nastąpi koniec wszelkiego sensu! To oczywiście prowokacja, bo "Deux fois" daje się zinterpretować jako przemyślany manifest feministycznych przekonań autorki. Ekranowa obecność Raynal pozwala domyśleć się, że jej film to poruszające wyznanie kobiety – artystki, która dzieli się z publicznością swymi marzeniami, inspiracjami i lękami. czytaj dalej