zastanawia mnie jednak jedna rzecz.... czy on wkony zabil swoja zone?? bo pod sam koniec filmu Dale sie pytala go co z narzeczona a on mial taka podejrzana mine i spalil jej paszport, zreszta niedokonca uwazam ze Andrew gral dobrego w tym filmie.. on mial jakas obsesje na jej punkcie i i ledwo po smierci Rona juz wyruchal Dale i kazal jej mowic dziwne rzeczy. A druga rzecz to te dwa ciala o ktorych wspomnial Andrew pod koniec filmu, ale o tym juz przeczytalem nizej chociaz dalej to jest dla mnie dziwne i mysle ze nie byl bez winy:]
masz racje, zabil on swoja zone ;], no i to ujecie gdy on jakby nigdy nic sie nie stalo tanczy przy muzyce a ona zamknieta w tym wielkim domu zostaje z psychopoata ktory kaze do sobiebie mowic Gabrielle a nie Dale. mimo wszystko zdziwilam sie, ze na koniec Andrew okazal sie zly, bo caly czas bralam go za porzadnego :)