Niewiarygodne ale chyba musimy się do tego zacząć niestety przyzwyczajać, że w dobie covidu filmy, które nie zaczęły być realizowane Przed, są po prostu słabe. Mała ilość aktorów, scenariusze jakieś takie bez wyrazu, mniejsze ekipy filmowe, ciągłe testy na obecność, wszystko wychodzi inaczej, słabiej.
I niby mamy kilka fajnych nazwisk a nie da się tego za bardzo oglądać. Nie pasuje tutaj nic. Ani grubymi nićmi szyty powód antagonistki, Backingham daje radę chyba tylko w Outlanderze, Batwoman zupełnie bez wyrazu. Nie pasuje nawet muzyka, która o niebo, dwa nieba a nawet i trzy lepsza jest od całej tej historii. A przy niej, można prać, prasować, ciasto piec. No szkoda.