Wykształcony w Bangkoku, Uruphong Raksasad wraca w rodzinne strony, w okolice miasta Chiang Rai. Jego pięknie sfotografowany, pełnometrażowy debiut jest opowieścią o życiu dwóch najemnych rolników Duena i Nueka, którzy z rodzinami pracują na ryżowych polach. Gdzieś w tle wybrzmiewają echa politycznych przewrotów, ludzie obwiniają... Wykształcony w Bangkoku, Uruphong Raksasad wraca w rodzinne strony, w okolice miasta Chiang Rai. Jego pięknie sfotografowany, pełnometrażowy debiut jest opowieścią o życiu dwóch najemnych rolników Duena i Nueka, którzy z rodzinami pracują na ryżowych polach. Gdzieś w tle wybrzmiewają echa politycznych przewrotów, ludzie obwiniają rządzących o wszystkie swoje problemy, o kredytowy zaklęty krąg, w którym się znaleźli. Na ich egzystencję pada cień współczesnego niewolnictwa, pozostają dłużnikami. Raksasad, wyczulony na piękno świata, zwraca też uwagę na paradoksy, które go zmieniają. Tymczasem na zielonych polach trwa odwieczny naturalny cykl. Całą pracę przy uprawie ryżu wykonuje się ręcznie, za pomocą tradycyjnych narzędzi i bawołów. Żyje się tu może ciężko, surowo, ale natura wynagradza niewygody - jest schronieniem, pełna spokoju, uzdrawiająca, pozwala z siebie czerpać. Wieśniacy, kiedy nie są zajęci w polu, zajmują się zbieractwem. Zjadają wszystko, co tylko wpadnie im w ręce - grzyby, miód, larwy mrówek, węże i szczury, a nawet wałęsającego się po okolicy psa. Ich sąsiadem jest ekologicznie nastawiony do życia przybysz z miasta. Jego ziemia leży odłogiem, pozwala korzystać z niej zwierzętom, uprawia tylko tyle roślin, żeby się wyżywić, nie stosuje żadnych chemikaliów, nie chce się wzbogacić. Jednocześnie pozostaje sam, nie musi troszczyć się o rodzinę, o wykształcenie dzieci, nie myśli o starości. Ta postawa wydaje się szaleństwem, nie dla wszystkich będzie możliwa do zaakceptowania. czytaj dalej