Film jest produkcją BBC dla telewizji, więc nie spodziewajcie się tu efektów rodem z DVD czy VHS. Jest to za to cholernie przyzwoity horror, z jednym z kapitalnym zakończeniem, jak na standardy masowej produkcji.

Fabuła prowadzi nas przez życie siedemnastowiecznego, holenderskiego malarza Schalckena. Horror ten wyróżnia się tym, że jeszcze cholernie klimatyczny. Scenerie, wystroje domów, ubiory, zachowania przywołują na myśl skojarzenia z gotykiem. Straszą tu wszelkie dodatki, scenografia. Wiele w filmie jest niedopowiedzeń, odwołań do wyobraźni, która dopiero kreuje nieprzyjemne uczucie niepokoju. Brak tu bezpośredniości, wszystko rozgrywa się tak naprawdę w tle.

Nie jest to film dla każdego, bo jak na 70 minut, to rozwija się bardzo wolno. Ujęcia są statyczne, jednolite, długie i potrafią być nużące. Jednak jako film do straszenia sprawdza się to bardzo dobrze, mnie wciągnął, miał kapitalny klimat, a wyobraźnia potrafiła wiele zdziałać. 6/10