PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33404}
7,5 315 tys. ocen
7,5 10 1 314595
7,5 71 krytyków
Shrek 2
powrót do forum filmu Shrek 2

Zielono mi!

ocenił(a) film na 10

Śledząc kolejne informacje na temat finansowych wyczynów "Shreka 2" za Oceanem, kręciłem głową z niedowierzaniem. O co tyle hałasu? Fakt, jedynak to bardzo dobry film i nic dziwnego, że dwójka na początku radziła sobie lepiej. Jednak w tej chwili to już jeden z największych kasowych przebojów wszechczasów w USA!
Po obejrzeniu filmu (w oryginale) zupełnie się zielonemu szaleństwu nie dziwię. "Shrek 2" to absolutnie genialny film - jeśli chodzi o masową rozrywkę. To najlepsza amerykańska animacja w historii. Więcej! To pierwsza od dawna tak świetna komedia amerykańska. Znakomity pomysł i pierwszorzędne wykonanie. Na tapetę wzięto cały blichtr i sztuczność Hollywood, doprawiono to komedią o nie zadowolonych teściach i okraszono całą gamą filmowych cytatów (dla mnie najlepsze to z Indiany Jonesa, FOTR i Obcego). Jakby tego było mało, przez film przewijają się liczne, absolutnie fantastyczne postaci. Za samego kota w butach o głosie Banderasa twórcom należy się Oscar. A jest przecież Matka Chrzestna i Kapitan Hak, nie wspominając już o starych znajomych z Osłem na czele.
"Shrek 2" okazał się pierwszorzędną zabawą. Jeżeli w tym roku zamierzać pójść do kina tylko raz (o zgrozo!), to tym filmem MUSI być właśnie "Shrek 2". Chyba że jesteś zwolennikami Młodzieży Wszechpolskiej, LPR, PIS i tym podobnych. W takim przypadku widok brzydkiej siostry Kopciuszka, czy też Pinokio grozi wam wystąpieniem piany na ustach.
Dla reszty lektura obowiązkowa na poprawienie lub podtrzymanie dobrego humoru.

ocenił(a) film na 10
torne

Jestem już po obejrzeniu wersji w dubbingu.
No cóż jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jednak najlepiej jest obejrzeć film i po polsku i w oryginale. W wersji językowej są to bowiem dwa zupełnie różne filmy. Absolutną perłą polskiej wersji jest brzydka siostra Kopciuszka. Teksty (i głos) dopracowano w tym przypadku do takiej perfekcji, że oryginał może się zapaść pod ziemię ze wstydu. To najlepsza postać polskiego dubbingu. Znakomicie wyszedł też Osioł, ale tego akurat należało się spodziwać. W oryginale lepiej zaś wypada Kot W Butach. Polskie tłumaczenie jest dobre, lecz w tym przypadku rolę Kota podrasował mocno Banderas, a tego dubbing nie jest w stanie oddać. Lepiej też w oryginale słucha się brytyjskiego akcentu Księcia o głosie Ruperta. I w tym przypadku to głos bardziej niż tłumaczenie wpływa na ocenę.
Choć polska wersja jest bardzo dobra i znakomicie radzi sobie z grą prowadzoną w oryginale. Jedyny poważny zgrzyt to niezrozumiałe dla mnie zrezygnowanie z "To żyje!" na rzecz "Kocham drożdże". To drugie może i jest zabawne, jednak to pierwsze pozwala zrozumieć całą grę obrazu bawiącego się konwencją horroru, a w szczególności potworem Frankesteina.
W sumie jednak kolejny wyjątek od reguły, że dubbing to zło.

torne

Ja również obejrzałam już obie wersje, na które zdecydowanie warto wybrać się do kina by je ze sobą porównać. I choć bardzo podobała mi się amerykańska, to jednak właśnie polska dzięki doskonałemu dubbingowi posiadając jedyny w swoim rodzaju klimat, najmocniej mnie oczarowała i przekonała.

W wersji amerykańskiej największe wrażenie robi oczywiście mój absolutny faworyt, fenomenalnie odegrany przez Antonio ‘Desperado’ Banderasa, od razu ujmujący ognistym hiszpańskim akcentem i temperamentem oraz rozbrajającym spojrzeniem, nieustraszony pogromca ogrów ‘Kot w Butach’. W tej postaci udało mu się brawurowo sparodiować własny wizerunek filmowy z ‘El Mariachi’ oraz zawrzeć takie kwestie jak ‘en garde’, ‘si neñor’, ‘por favor’ czy też ‘klub kit cat’. Choć w tym wypadku o wiele bardziej podoba mi się polska wersja ‘hola amigos idziemy na whiskas’. W kwestii Księcia z Bajki to całkowicie się z Tobą zgadzam, że akcent Ruperta ‘Ideal Husband’ Everetta jest absolutnie nie do pobicia. Świetnie brzmią w oryginale takie perełki jak ‘love machine’ jak określił Shreka osioł, ‘gingy’ czyli zdrobnienie imienia ciasteczka, czy też określenie przez Księcia księżniczki Fiony ‘muffin pie’. Wspomniałeś o kwestii ‘to żyje’ z Frankensteina, która rzeczywiście o wiele lepiej pasuje do kontekstu filmu, mnie natomiast podobał się ‘koń, który mówi’, choć oczywiście ‘czy jest suchy chleb dla konia’ w wersji polskiej ma także ma swój niewątpliwy urok. Doskonale brzmi również fantastyczne wykonanie przez osiołka fragmentu piosenki ‘all by myself’. Jeśli chodzi o nawiązania do znanych filmów to mnie najmocniej utkwiły w pamięci ‘Mission Impossible’, ‘Matrix’, ‘10’, ‘Stąd do Wieczności’, ‘Wspaniali Bracia Baker’ czy też ‘Moulin Rouge’ oraz najbardziej rozbawił motyw z ‘Władcy Pierścieni’ obecny w ‘Shreku’ ze zdwojoną mocą. Najpierw w scenie miodowego miesiąca Shreka i Fiony, a później w momencie wprowadzenia baru ‘pod zepsutym jabłkiem’ jednoznacznie kojarzącym się z gospodą ‘pod rozbrykanym kucykiem’ z ‘Władcy’. Natomiast zakapturzona postać Króla to przecież istny Aragorn.

Wersja polska to przede wszystkim niesamowity popis Jerzego Stuhra i jego fenomenalnie oddanych na nasze realia kwestii o alufelgach, tic tac’ach , żwirku i muchomorku czy BHP. Chociaż popis Murphy’ego jest naprawdę wyśmienity, to jednak dla mnie polski osiołek o głosie Stuhra zdecydowanie nie ma w sobie równych. Niewątpliwym atutem polskiego dubbingu jest również perfekcyjna postać brzydkiej siostry Kopciuszka o głosie Manna. Jego rola, choć pozornie niewielka i mało znacząca, to jednak w dużej mierze film kradnąca. Jednak moim ulubionym bohaterem pozostanie już fantastyczny pod każdym względem ‘Kot w Butch’ o głosie Malajkata. Choć oczywiście niezwykle trudno mu było konkurować z idealnym Banderasem, to jednak według mnie w zaskakujący sposób udało mu się w tej niełatwej dla siebie roli odnaleźć, a nawet dodać odrobinę własnej interpretacji i kociego pazura, w czym całkowicie mnie zaskoczył i zyskał moje absolutne uwielbienie.

Dlatego w pełni przychylam się do Twojej opinii, że warto jest postawić na polski dubbing, który niekoniecznie musi brzmieć mało profesjonalnie czy wręcz działać na widza odstraszająco. Przykład kontynuacji ‘Shreka’ wyraźnie pokazuje, że może być największym atutem filmu i w dużej mierze stanowić o jego niewątpliwym tryumfie.