PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33330}

Simone

S1m0ne
2002
6,3 11 tys. ocen
6,3 10 1 10741
5,0 6 krytyków
Simone
powrót do forum filmu Simone

bo niby jes sam Pacino, ale logika wydarzyń trocha tukej kuleje. No bo jak to jes, że chopek odnosi reżysyrski sukces ze swojóm wirtualnóm aktorkóm i wszysko jes cacy, a już w nastympnyj scynie chce sie jóm pozbyć, bo jij sława i zainteresowanie mediów jyj osobóm sóm tak wielkie, że Pacin niy dowo sie z tym rady. Najpiyrw roluje i kantuje media równo, a zaroz potym (kómpletnie od czapy) stwierdzo, że za dużo tego dobrego... Takich nagłych (niyumotywowanych) zwrotów akcji jes w SIMÓNE wiyncyj. Jedyne co cieszy, to poczóntkowo scyna, kiedy Winona Rider odchodzi z filmu kryncónego przez Taransky'ego. Wtedy tyn (wściekły), koże jyj spinkalać i pado do szofera jij limuzyny słowa nastympujónce: "kurs do piekła". Jako szatan z ADWOKATA DIOBŁA chyba mioł prawo do tego (przipadkowego?) nawiónzania...

ocenił(a) film na 8
ulubione

Jako że nie wszyscy na filmwebie SUM ŚLĄZOKAMI mam małą prośbę... PISZ PO POLSKU!!!

ocenił(a) film na 7
I_am_a_Bad_Girl

Hyjdla nie dej sie! niektóre leniuchy nie chcą się uczyć języków;P

ocenił(a) film na 8
drevnikocur

Dobra. To jo byde godać po wielkopolsku.
PS. Śląski to język? W takim razie wielkopolski również.

ocenił(a) film na 10
I_am_a_Bad_Girl

dokładnie w POLSCE PISZEMY PO POLSKU!!!

a film mi się bardzo podobał :)

ocenił(a) film na 8
ulubione

Oj, joj, czepiają się, a języków nie znają. Mnie tam jako językowcowi twoje posty bardzo do gustu przypadły, a jak nie rozumieją, to ich problem. Z Mazowsza jestem, a o co chodzi - łapię. Nie daj się.
Czy to brak konsekwencji... zauważmy, że utrzymanie iluzji zmusza go do dziwnych rozwiązań technicznych. Bo ludziom nie wystarcza głowa na ekranie, chcą resztę. Wydaje mi się, że w pewnym momencie boi się, bo zaczyna znikać granica między nim a Simone - to 'ja jestem Simone' jest symptomatyczne. Ktoś tej istocie z pikseli musi ciała użyczyć, jeśli ma funkcjonować w fizycznym świecie. Dopóki Taransky siedzi przed monitorem, ta granica jest dosyć wyraźna. Wyłączamy program, idziemy spać. W momencie, kiedy ona wchodzi w fizyczną rzeczywistość, kontrola jest trudniejsza. I powiem szczerze, że odetchnęłam jednak z ulgą, kiedy to jego córka zaczęła sterować Simone... ten nastrój 'na granicy' jest jednak niepokojący.

ocenił(a) film na 8
TangoAndWaltz

Co do kursu do piekła, to angielskie 'go to hell' zazwyczaj tłumaczę 'idź do diabła' (inaczej: spadaj na bambus, idź na drzewo pompować liście, pędź buraku itp). Nie traktowałabym tego w sensie topograficznym.

ocenił(a) film na 8
TangoAndWaltz

Mamy w angielszczyźnie (analogicznie) coś takiego, jak 'what on earth...', które dosłownie byłoby tłumaczone 'co na ziemię...', a w słownikach tłumaczone jest jako 'co do licha'.

użytkownik usunięty
ulubione


kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.