coś dla fanów tromy. tytułowe slaughter studios zamknięto po wypadku podobnym do tego, którego ofiarą padł Marlon Brando. Teraz grupka amatorów postanawia się tam włamać i nakręcić niskobudżetowy film o zabójczej modliszce i cyckach. oczywiście ktoś po kolei eliminuje uczestników całej zabawy. juhu.
już na pierwszy rzut oka widać, że budżet nie był wielki. ale who cares? mimo to film ogląda się przyjemnie. być może cała jego tandetność jest tu nawet zaletą? wygląd planów w rzeźniczym studio (?) jest nie zbyt ciekawy. gagi są raczej średnie, raptem kilka razy się zaśmiałem. ale who cares? ogląda się to przyjemnie. zabójcy nie widać, niestety nie ma jakiejś super maski etc, mordy z początku marne, ale z czasem robią się lepsze (czytaj: krwawże) choć ciągle są tandetne.
Podsumowując mamy serowatą produkcję z serowatymi gagami, serowatymi mordami, serowatą fabułą oraz rozochoconymi lesbijkami, które lubią świecić cyckami. I typa w stroju modliszki. widziałem duuużo gorsze filmy, ten ani chwili mnie nie nudził, a to już dużo.
ale jeśli nie lubicie filmów pokroju Tromy, to trzymajcie się od tego daleko.