PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138713}
6,6 144 tys. ocen
6,6 10 1 144031
5,0 50 krytyków
Spider-Man 3
powrót do forum filmu Spider-Man 3

Byłem diabelnie ciekaw jakie wrażenie wywrze na mnie najnowszy film o człowieku-pająku. Niestety, z kina wyszedłem zupełnie jak z kibla - z ulgą, że to się wreszcie skończyło... Film ma kilka wad, które ustawiają go jako twór filmowy bardzo nisko:
1. Pół filmu to tandetna telenowela; najgorsze sceny to taniec w klubie z ta blondynką (fajna laska ;) i ewidentnie ryczenie na moście Mary-Jane i Petera; ja już nie wiedziałem czy się śmiać czy wogóle reagować...
2. Jeszcze bardziej drewniana Kirsten Dunst niż kiedykolwiek; fakt, że jako płeć piękna nieźle się prezentuje, ale gra piekielnie słabo, za cholerę nie potrafi być przekonywująca!
3. Psychologia postaci; to największy mankament filmu. W normalnym świecie takie rzeczy się nie zdarzają; mamy tu sytuacje odwrotną do S3; tam to Peter miał nieciekawe perspektywy a Mary-Jane świętowała coraz triumfy na Broodwayu; w trójce nagle przestaje wierzyć w siebie w zaledwie po jednym przedstawieniu i kompletnie olewa to, że jej ukochany Peter ma dobre chwile w życiu. Ignorancja, której nie pojąłem/
4. Venom i Sandman - to wyjątkowwo olane postaci; fakt, że jakimś cudem upakowane w naciąganym jak ruskie gacie scenariuszu, ale ich losy kompletnie nie przejmują. Jedyny jasny punkt filmu w tej kwestii to gra Tophera Grace'a; widać, że gość ma talent, ale tu nie było mu dane tego wykrzesać. A Venom? Facet nawet mógł potem wzbudzić litość, ale tak jak Venom postać zabita przez scenariusz.
5. Peter Parker - choć Tobey miał dobre sceny to ewidentnie dał ciała, ta pedalska fryzura i ciotowate spacerki po mieście to była żenada kompletna; trzeba być kretynem, żeby tak się zachowywać na ulicy; scenarzyści chyba pozazdrościli Jackowi Sparrowi, ale lekcji nie odrobili.
6. Efekty specjalne - zapewne najwięcej kasy pochłonęły sceny z Sandmanem i to się widzi, aczkolwiek do widowiskowości filmowi jak dla mnie daleko; wieje takim melodramatyzmem, że jakoś nie ma tego "ŁAŁ!" jak sie widzi scenę akcji. Do najlepszych zaliczam scenę z dźwigiem, reszta już mi z głowy wyleciała.
7. Sam Raimi - facet zdecydowanie stracił coś, co się nazywa robienie z polotem; o ile druga część filmu miała prawie dobrze rozpiasne postaci o tyle od tych w trzeciej części wieje emocjonalną pustką; wszystkie sceny typu "potrzebuję twojej pomocy" czy "zawsze mamy wybór" to puste biadolenie, które słabo przekonuje. Raimi stracił dystans do opowiadania czegoś na granicy domysłów i wali taką dosłownością w oczy, że to po prostu śmieszy. Bohater pewny siebie, zaraz potem znowu niepewny; albo ryczy jak baba, albo leje się z najlepszym kumplem i tak wkółko. I gdzie tu psychologia postaci? Nie ma jej, bo została podyktowana scenariuszem, który upchał wszystko w jednym kawałku. Przewidywalna akcja, właściwie to 30 minut przed końcem można sie domyśleć jak to sztampa się skończy nawet jeśli ktoś komiksu nie czytał. Najprościej mówiąc; Sam Raimi nie wiem czemu jakby cofnął się w rozwoju i zrobił marne kino za 320 mln $. Pozycja, przy której można wyłączyć mózg, bo reżyser wali wszystko jak na tacy i widzowi pozostaje gapienie się w puste sceny akcji.

Ocena: 2/10.

ocenił(a) film na 4
ARM_y

W sumie zgadzam się z tobą w całej rozciągłości, ale czy zaraz porażka roku? No, bez przesady. :)

Mimo wszystko ten film coś dobrego sobą prezentuje. Na pewno sam fakt, że wreszcie pojawił się Venom (choć został po prostu zdeptany przez ignoranta Raimiego) można zaliczyć in plus. Na pewno należy się też pochwała za samą próbę zrobienia z tego nie całkiem pustego filmu akcji, lecz władowania odrobiny psychologii. Wielka tylko szkoda, że to ostatnie faktycznie Raimiemu kiepsko wyszło. Nowemu Spider-Manowi baaardzo daleko do filmu głębokiego czy psychologicznego.

Der_SpeeDer

przykro mi ale niecałkiem masz racje. film niejest genialny ani głęboki ale napewno jest psychologiczny bo masa jest takich scen ,zwłaszcza z Harrym Osbornem(James Franco).boto właśnie jego postac aż buzuje z psychologii. dowodem były chodźby jego relacje z Peterem przed utratą pamięci a zwłaszcza po kiedyto sie powolutku zmienia(chwilami postac ta posiadała nawet cechy Venoma). druga walka zjego udziałem (z symbiotem+Peterem) była genialna i naładowana psychologią bo aż ciarki przechodziły. film napewno bez wątpienia jest poczęści psychologiczny.

ocenił(a) film na 9
sumi_88

''(chwilami postac ta posiadała nawet cechy Venoma).''

Że niby kiedy?

Darth_Carnage

poprostu nęka Petera dokładnie jakto robił Venom.robi wszystko aby mu sie nic nieudawało,przede wszystkim psuje jego związek.była też taka scena w której Peter na niego patrzy w kawiarni zaraz jak stamtąd wychodzi a Harry mu sie patrzy ze śmiechemm i znika,pojawia sie jakiś murzyn.tak właśnie Venom niszczył Pająka i niemożna otym zapominac. widac ze Harry wtej częsci po odzyskaniu pamięci zachowywał sie jak Venom w stosunku do Petera,miał jego cechy jakich prawdziwemu filmowemu Venomowi brakowało zdecydowanie.wygląda nato ze Harry poprostu odebrał cechy tej postaci i trudno sie ztym niezgodzic.

ocenił(a) film na 9
sumi_88

Każdy czarny bohater nękał Spidera.....sorry ale Harry nie zachowywał sie jak Venom;/ jak dla mnie

ocenił(a) film na 9
Darth_Carnage

Poprawka
Wiekszość czarnych charakterów nękało Spidera*

Darth_Carnage

to twoje zdanie.według mnie Harry wtej częsci miał jego cechy(sposób zachowania).dlatego sam Venom niemógł tego miec.

ocenił(a) film na 9
sumi_88

Przynajmniej nie zrobilismy z tego awantury:P

ocenił(a) film na 3
ARM_y

Der_SpeeDer; nazwałem to porażką roku, bo nawet Piraci 3 przy tym to luksus ;). Dodam jeszcze, że jakieś lekkie emocje odczułem w walce pomiędzy Peterem z Harrym, bo to w końcu byli starzy kumple, ale ta psychologia została później zniszczona. Jedyna nie naciągana w tym filmie scena miała miejsce w kawiarni, kiedy to Harry oznajmił Peterowi, że Mary-Jane jest jego. Obaj zachowali się wcześniej wobec siebie jak dwa chamy, bo wpierw Peter miał uciechę w utraty pamięci Harry'ego a potem on odpłacił mu się odebraniem Mary-Jane. I co jest, u diabła? Tak myślą przedszkolaki - żeby tylko zrobić drugiemu na złość. Sumi 88; w tym filmie Harry jest nie tyle psychologiczną postacią co tragiczną; wściekłość za śmierć ojca, brak miłości itp; jak na taką postać kompletnie nic się nie nauczył; dopiero, kiedy jego lokaj uświadomił mu prawdę o ojcu wszystko już zwracało sie ku jako takiemu końcowi. Wieje bzdurami na kilometrł tej historii brakuje przede wszystkim myślenia przyczynowo-skutokowego; tu ktoś musi zobaczyć, żeby uwierzyć, Peter kocha Mary-Jane, ale zupełnie olewczo odpowiada jej "Nie potrzebuję twojej pomocy". I co wtedy? Czekamy aż do niej zadzwoni i powie jak bardzo się mylił. Oczywiście przed tym Mary szukała szcześcia u Harry'ego na chacie, doszło do pocałunku, popłakała sie i wpadła do mieszkania i akurat wtedy Peter walił smuty. Popłakałem się po prostu :P. Ludzie, gdzie tu psychologia? To jest naciąganie - i to jakie!

ocenił(a) film na 9
ARM_y

A powiedz mi....Jaki to jest gatunek filmu? dramat? filozoficzny?...chyba raczej nie....tylko jest to film akcji i Sci-Fi

Ale to jest tylko moje zdanie...możesz uważać inaczej

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Dextromethorphan

SM taksamo jak Piraci to kino rozrywkowe i to je przede wszystkim łączy. a co do filmu to musze przyznac że druga walka z Harrym jest najlepszą z całego filmu bo aż buzuje psychologią dzięki której film staje się poważny.

ocenił(a) film na 6
sumi_88

Ja pierdole widzisz i nie grzmisz !! :/ człowieku każdy film jest w jakimś stopniu rozrywkowy! SM3, to Sci-Fi, a Piraci jest przygodowy... więc jak można je porównywać?? Kto Wam mózgi ukradł?

Dextromethorphan

z tobą sie nieda gadac bo wszystkich obrażasz ,nieto co ja.widac ze masz w sobie najgorsze cechy kolego.

ocenił(a) film na 6
sumi_88

Tak nie da się...a wiesz czemu? Bo mnie i Ciebie dzieli kanion intelektualny i dużo wody w rzece upłynie zanim wzniesiesz się na mój poziom... o ile, to w ogóle nastąpi.

ocenił(a) film na 3
ARM_y

Ja wiem, że Sam Raimi to nie Bergman i cudów nie oczekuję, ale do k** nędzy; po h** robić kino drogie rozrywkowe, które NUDZI? Tyle milionów (które się zwróciło) dla 2,5 godzinnej papki? "Alien" to też sci-fi i pewnie jakby zrobili część piątą to tylko opieprzaliby (jeśli już) za słaby scenariusz. Czy to sci-fi czy nie oczekuję czegoś strawnego a nie badziewa na poziomie inteligencji dwulatka. Wszystko, co w tym filmie dobre opiera się dwóch poprzednich częściach. Trójka nie wnosi nic ciekawego; ot, przewrócili kota ogonem i puścili w świat. Bosko :P.

ocenił(a) film na 5
ARM_y

no cóz....mozna i tak.....są zwolennicy tej czesci ale sa tez przeciwnicy...kazdy ma swoje zdanie....nom ale prawda jest jedna: Kazdy poszedl na ten film z nadzieją na super koncówke z Venomem.....Tak zapowiadali producenci (przynajmniej Avi Arad). Poczatek: New Goblin, środek: Sandman, koncówka: Venom. Coz niestety nie wszytko złotem co sie świeci...ja osobiscie uwazam Trylogie Spider-Mana za najlepszą....zaraz po trylogi Blade'a...na trzecim miejscu X-Meni....

RiDeR882

ja tam sie na filmie niezawiodłem a wiesz czemu?? bo wystarczyło że symbiot wypadł zajebiście bo taknaprawde do niego należał ten film i choc Raimi nielubi wątków z symbiotami to musze przyznac że to mu sie udało.Venom mnie zadowalał jaknajbardziej i niemam nic do tej postaci w przeciwieństwie do większości,a właściwie wszystkich.a zadowolił mnie bo to jak sie narodził było pokazane zajebiście i to w jaki sposób zginął też.a to jak walczył i ile czasu to mniejszy problem bo zawsze sie liczy moment kulminacyjny.skoro symbiot i Venom już byli to niepowinno byc już Carnage'a bo ta postac niema żadnej dobrej historii.Raimi sam wie co dobre i ma racje np. z Electro czy Volture.poza tym trylogia SM zawsze bedzie na pierwszym miejscu, bo jest to ambitna ekranizacja komiksu.

ocenił(a) film na 7
sumi_88

Ja się zgadzam częściowo z Armym:( niestety muszę przyznać, że ma rację. Raimi zawsze mówi, że SM to film psychologiczny, i że najbardziej interesuje go psychika SM i jego przyjaciół (ale głównie Petera) tutaj ta psychologia była b.słaba, w SM2 czuło się emocje Petera, jego smutek/radość udzielał nam się, a tutaj? po prostu dno. rzczywiście brak ciagu przyczynowo-skutkowego. Relacje Peter&Harry są totalnie bez sensu (Harry jeszcze jest najlepszy i najbardziej naturalny, choc też nie zawsze ----> patrzcie scena w szpitalu)A gdzie ta wielka miłość, oni powinni trzymać sie za ręce, patrzeć na siebie nieprzytomnie i częściej sie całować, a nie jak ktoś powiedział "olewać". Pocałunek MJ&Harry bez sensu, do niczego nie prowadził... Zakończenie -----> walka fajna, ale zakończyła sie zanim się rozpoczęła, śmierć Harrego ----> telenowela brazylijska. Peter jest strasznie sztuczny, powinien też troche zeszczupleć bo taki jakiś nalany był:D

Nigtingale

jestem pewien że czwóreczka będzie lepsza od swoich poprzedników ale tylko pod warunkiem że Raimi sie za to poraz kolejny zabierze.uważam że stworzył on przekonująco historię Peter Parkera i to on powinien ją zakończyc równie przekonująco.myśle ze bardzo dobrze mu to wyjdzie bez udziału symbiota w kolejnej części bo poprostu on go nielubi tak jak Venoma i Carnaga i dlatego mu troche niewyszedł ten wątek przez co film, jak mówisz był taki.niech prubuje sił z innymi wrogami,tych do których go tak ciągnie. Electro ,Lizard, Volture mi sie nawet podobają,a co dopiero Raimiemu.jeśli któregoś z nich obsadzi zamiast Carnaga to film bedzie najlepszą częścią zapewne.co go ciągnie do tego sie powinien brac.nielubiany przez niego symbiot nieźle wyszedł ale najlepiej żeby sie skończył.

ocenił(a) film na 5
sumi_88

Hmmm bardzo ciekawe:)) To jest dobry przykład ze my lubimy nowych wrogów spideya a Raimi starych. Choc moim zdaniem Electro tak zle by nie wyglądal:)) Volture....hmmm....troche dziewnie by to wyglądalo - staruszek co wysysa młodosc, dziwne...Lizard moglby byc, choc byl juz w grze SM3. Ja bym chcial w Spider-Man 4 zobaczyc Carnage'a i Lizarda, ale najbardziej "Powrót Venoma":P:P:))

ocenił(a) film na 9
RiDeR882

A tak wogóle założyciel tego tematu chyba nie wie że rok sie jeszcze nie skończył:P....więc nie może wiedzieć ze SM3 to porażka roku....oczywiście z tym sie nie zgadzam:)

ocenił(a) film na 7
Darth_Carnage

Dla ścisłości nie zgadzam się, że SM3 to porażka roku, ale zgadzam się z niektórymi jego argumentami:)

ocenił(a) film na 3
Darth_Carnage

Napisałem, że porażka roku, bo film był piekielnie oczekiwany przez wszystkich - pobił wszelkie rekordy box-office'u, nawet FilmWeb napisał, że to "najlepsza cześć trylogii". Jezu ratuj! Teraz znak jakości dla "Shreka 3". To już tak głupie, że aż podejrzane.
Zresztą, można zauważyć jak szybko Spidey 3 zleciał na IMDB na zbity pysk. Na początku figurował na 68. miejscu. Teraz jest poza 250tką ze średnią 6.8/10. No i świetnie jakiś recenzent skomentował:
http://www.imdb.com/title/tt0413300/
"Peter's "dark side" is more comedy than anything else ("ciemna strona" Petera jest śmieśniejsza niż wszystko inne")
albo
"You're not sure whether you're watching a comedy, a drama, or a purposefully ridiculous B movie (nie jesteś pewien czy oglądasz komedię, dramat albo celowo śmieszne kino klasy B) - te słowa gość mi po prostu z wyjął z ust :P (bez skojarzeń)

ocenił(a) film na 8
RiDeR882

niewiem oco ci chodzi mówiąc że lubimy nowych wrogów.przecież wszyscy są starymi wrogami Spideya.nowi wrogowie to mogą byc w filmie ,takich których we wcześniejszych częściach niebyło.a Electro i Volture'a niebyło. Goblin jeden i drugi był,Octopus byl,Sandman był(jedynie on moze powrócic)i Venom był.

ocenił(a) film na 2
ARM_y

No nareszcie ktoś normalny, ARM-Y zgadzam sie z toba w 100%, żałuję, że wydałam kasę na kino, gdy z niego wyszłam stwierdziłam że był to jeden z najgorszych filmów jakie widziałam.
Jedynką byłam zachwycona, dwójka - troszkę za bardzo melodramat, no a trójka juz przeszła sama siebie - wyostrzone do granic cechy charakterów głównych pohaterów czyniły ich karykaturalnie śmiesznymi....no i te sceny w barze, na moście, te jego przechadzki..bleee no koszmar.
2/10, a 2 za to, że nie wyszłam z kina.