Cholerka oglądałem zwiastun i z tego widać, że twórch brną w schematy.
Buntowniczy nastolatek zasiada nagle na tronie jakim jest fotel kapitana statku (oczywiście beznadziejnie stereotypowa walka naszego przyszłego kapitana w barze), plus te uśmiechy bohaterów, plus scena sexu która zapewne będzie wepchana na siłę (i która pewnie ma na celu "uczłowieczyć" bohaterów Star Treka), plus taka sobie obsada, plus doktor Cameroon z House`a w roli matki naszego wielkiego kapitana, plus zrezygnowane - strzelajcie ze wszystkiego - przeciwnika naszego wielkiego kapitana, plus szkolenie, które oczywiście w zapewne wyolbrzymiony sposób ukaże jakże to męski i ponadnaturalnie uzdolniony psychofizycznie jest nasz wielki kapitan, plus fakt, że tylko on - niesamowicie wielki kapitan może sobie poradzić ze swoją niebywałą ponadprzeciętną zdolnością z zaistniałą sytuacją i tylko on może uratować statek, pomimo tego, że jest jeszcze żółtodziobem i pomimo sytuacji w której zapewne prawdziwy kapitan sr*ł by pod siebie na rzadziutko,
jedynie co może być dobrze zrobione to walka wewnętrzna Spocka i efekty specjalne...