Zamiast oglądać ten film, możemy równie dobrze podejść do żuli siedzących na ławeczce, którzy uraczą nas identycznymi historyjkami, żartami i podejściem do życia w trakcie rozmowy. Poczucie humoru i żarty Ala Pacino są tu na tak niskim poziomie, że aż mi głupio w trakcie oglądania i słuchania, a człowiek ma ochotę zapaść się pod ziemię. Hackman gra tu po prostu starego, agresywnego buraka recydywistę, żadnego uroku w jego postaci nie dostrzegłem. Przygód nikt tu nie uświadczy, chyba że przygodą jest dla niego libacja w barze i losowe zaczepki Hackmana, który chce się bić przez cały film. Nie polecam. Dla mnie stracone 50 minut, potem wyłączyłem. Może gdybym obejrzał całość, dałbym wyższą ocenę, a tak mogę dać tylko 2. Niestety nie jestem w stanie przebrnąć przez całość, mimo że bardzo chciałem :(