Osiemnastoletnia Laura jest na pierwszym roku studiów uniwersyteckich, które pragnie skończyć za wszelką cenę. Pracuje dorywczo, lecz jej zarobki nie wystarczają na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Laura popada w tarapaty finansowe i pewnego wieczoru, szukając wyjścia z tej sytuacji, postanawia odpowiedzieć na znalezione w Internecie ogłoszenie: "Joe, lat 50, szuka studentki, gotowej dać mu chwilę czułości. 100 euro za godzinę". Laura decyduje się na ten jeden raz i trzy dni później ląduje w tanim hotelu z mężczyzną z ogłoszenia. Nie wie jeszcze, że wpadła w pułapkę. Cieszy się "łatwo" zarobionymi pieniędzmi. Próbuje zapomnieć o budzących obrzydzenie odczuciach i myśleć wyłącznie o kopercie z pieniędzmi. Po spotkaniu z drugim klientem, Laura, rozbita wewnętrznie studentka ? i początkująca prostytutka ? chce z tym skończyć. Czy jej się to uda?
Reżyserka o filmie
"Absolutnie szczere spojrzenie"
U źródła tego projektu leży książka pod oryginalnym tytułem "Mes ch?res études". Jest to opowieść dziewiętnastoletniej studentki o tym, jak w chwili finansowej zapaści postanowiła zostać prostytutką, by kontynuować wymarzone studia.
Autorka szczerze i bez krzty hipokryzji opowiada, jak popadła w finansowe tarapaty i jak pojawiło się rozwiązanie, które ? w jej przekonaniu ? było jedynym możliwym sposobem na kontynuowanie pierwszego roku studiów.
Pomijając przedstawioną w książce rzeczywistość, oraz ? w szerszym znaczeniu ? zjawisko społeczne, na które autorka stara się zwrócić uwagę, największą zaletą tej opowieści jest poruszająca szczerość, z jaką młoda kobieta opisuje swoje intymne życie.
Decydując się na sfilmowanie książki Laury D., nie miałam zamiaru wydawać jakichkolwiek osądów, ani ujmować tej historii z moralnego punktu widzenia. Nie usiłowałam też nakręcić filmu "teoretycznego" o przedmiotowym, komercyjnym traktowaniu ciała w naszych czasach, ani wysuwać tezy, że kult wyglądu panujący wśród młodych ludzi i moc, jaką przypisują ciału wpływa na ich czyny i sposób postrzegania świata. Oczywiście nie przypadkiem studencka prostytucja stanowi często jedyne wyjście z trudnej sytuacji, ale nie do mnie należy rozpoczynanie debaty na ten temat.
Zamierzałam jak najwierniej odtworzyć bolesne i przerażające przeżycia studentki, z całym szacunkiem, jakiego wymaga rekonstrukcja autentycznych wydarzeń, nie gubiąc przy tym absolutnej szczerości, z jaką została opowiedziana ta historia.
Możliwość naszkicowania intymnego portretu wpisującego się w określony kontekst społeczny wydała mi się fascynująca.
Śledziłam z bliska traumatyczne doświadczenia młodej kobiety, która sprzedaje swoje ciało by przetrwać. Koniec końców pobudki, przyczyny, potrzeby i pewna dwuznaczność, towarzysząca tej decyzji ? wszystko to przestaje być ważne; zrobiła to, doświadczyła tego, a ja opowiedziałam o tym w filmie. Próbowałam ukazać fizyczne i emocjonalne doświadczenia Laury w sposób prawdziwy, namacalny, głównie poprzez kontakty z jej pierwszym klientem, Joem. Przy każdym kolejnym spotkaniu ta relacja staje się bardziej intensywna i złożona, wzmacniając fabularną warstwę filmu.
Zależało mi, by wewnętrzna droga Laury ukazana w filmie była mocna i jasna. Chciałam, żeby widz, odkrywszy wolę przetrwania i potrzebę, która kieruje tą dziewczyną, dotarł wraz z nią do najbardziej intymnych zakamarków jej emocji. By nie próbował zdystansować się do oglądanych faktów, ani też zajmować pozycji obserwatora czy podglądacza. Pragnęłam, by stanowił z Laurą jedność. Nie próbowałam stylizować ani teatralizować tej opowieści, starałam się zachować cały jej realizm i prawdopodobieństwo. Nie ulegałam pokusie, by uatrakcyjnić temat, który, rzecz jasna, nie jest atrakcyjny, pomimo fantazji, jakie może rozbudzać.
Z drugiej strony nie czułam też potrzeby, by opowiedzieć historię utrzymaną w klimacie ponurej beznadziei. Prawda leży pomiędzy tymi skrajnościami ? trzeba tylko ją odnaleźć.
Gdy spotkałam się z Laurą D. i poznałam jej prawdziwą twarz ? uświadomiłam sobie, jakim szokiem musiało być dla kogoś takiego jak ona zderzenie ze światem, któremu musiała stawić czoło i doświadczenie tego, do czego się zmusiła.
Zderzenie tych dwóch światów i dzieląca je przepaść stanowią, moim zdaniem, istotę filmu. Najważniejszą kwestią okazało się znalezienie odpowiedniej aktorki, ładnej, lecz nie wyróżniającej się ostentacyjną urodą, a zwłaszcza takiej, którą, na pierwszy rzut oka, trudno wyobrazić sobie w pokoju z klientem i która nie budzi łatwych skojarzeń z seksem, nie prowokuje i nie epatuje zmysłowością. Potrzebowałam zwyczajnej, normalnej, przeciętnej dziewczyny. Takiej, o której nikt by nie pomyślał, że?
Deborah François jest obdarzona olśniewającą urodą, lecz ma w sobie to "coś", ten ukryty wymiar, który, w połączeniu z wybitnym talentem aktorskim i całkowitym zaangażowaniem w rolę Laury, sprawiło, iż okazała się najlepszą kandydatką.
Podobno są dziewczyny, które w oddawaniu się za pieniądze nie widzą nic złego. Czują się dobrze same ze sobą, chętnie uprawiają seks i uwodzą mężczyzn, a prostytucja jest dla nich zabawą i przyjemnością. Laura miała być ich całkowitym przeciwieństwem. Chciałam, by z jej sylwetki, postawy, temperamentu wyzierała niezdolność, nieumiejętność wchodzenia w tego typu relacje. To, co do czego się zmusza, to, co robi, bardzo drogo ją kosztuje, i rani zarówno jej duszę, jak i ciało.
We Francji prostytuują się tysiące kobiet. Laura dedykowała książkę swym "siostrom", pozostającym w cieniu. Ten film nie jest wykładem na temat socjologicznego zjawiska, które, nawiasem mówiąc, w najwyższym stopniu zasługuje na uwagę. Jest próbą uczulenia na ten problem poprzez sportretowanie jednej z takich kobiet i ukazanie jej losów. W wieku, w którym ciało powinno otwierać się na miłość, młoda dziewczyna sprzedaje je za pieniądze ? i robi to z konieczności, jakakolwiek konieczność by to nie była.