Teraz dodam coś od siebie.
Oglądałem ten film stosunkowo niedawno. Jakoś wcześniej nie miałem okazji, poza tym raczej o premierze nie było głośno. Jestem otwarty na każdy gatunek filmu, czy to sensacyjne, fantastyczne, dramaty, horrory, psychologiczne, jak również i melodramaty. Nie będę tu opisywał całej fabuły, to możecie znaleźć wszędzie.
Przed obejrzeniem filmu gorąco zachęcam do przeczytania książki Nicholasa Sparksa „Jesienna miłość” na podstawie której nakręcony został film. Pomimo wielu zmian jakie zaszły w filmie przekaż pozostaje ten sam. Reżyser Adam Shankman wykonał kawał dobrej roboty adaptując ten film i umieszczając go we współczesnych nam czasach. Dzięki temu jest on kierowany głównie do młodzieży.
Z wypowiedzi niektórych osób wynika, że taka miłość jest niemożliwa. Pozwolę, że się nie zgodzę. Dla przeciętnego widzą, który ma bardzo przyziemne plany, twardo stąpa po ziemi nie ma znaczenia czy ktoś jest piękny czy bogaty. Jeżeli trafimy na osobę, której osobowość nas zafascynuje, miło będziemy spędzać z nią czas oraz tęsknić, kiedy nie będzie przy nas, z pewnością nie będzie miało znaczenia czy jest popularna, wybitnie piękna (niestety uroda z wiekiem przemija, a osobowość pozostaje jedna), bogata.
Zarzucacie także, że film jest zbyt słodki, mdły. Właśnie taki ma być, to nie żadna sensacja, since fiction, tu nie znajdziemy żadnych efektów specjalnych, fajerwerków czy wybuchów. Za to mamy ukazane prawdziwe oblicze miłości, jej narodziny i ewolucję. Wiele osób pisze, że Mandy Moore grała słabo. Według mnie spisała się znakomicie. Nie zapominajcie, że jest to jej debiut, nie ma na koncie żadnych ról ani większego doświadczenia aktorskiego. Pojawiają się opinie, że już od samego początku wiadomo jak potoczy się akcja. Szczerze mówiąc to nie miałem pojęcia, że główna bohaterka ma białaczkę dopóki sama tego nie powiedziała, a pod koniec po kinie amerykańskim to spodziewałem się właśnie, że jakimś dziwnym trafem nagle ozdrowieje i wszystko zakończy się jak zwykle z happy endem (przed obejrzeniem filmu nie czytałem jeszcze książki) Ale nie tutaj, zakończenie jest trochę przygnębiające. Musicie zobaczyć to sami.
Niby prosta, oklepana fabuła. On popularny, ona nie, nagła miłość i śmierć. Jednak widz wczuwa się w całą akcje, przeżywa ją, staje się obserwatorem. Niejednemu łezka z pewnością zakręci się w oku. Od strony technicznej film niczym szczególnym się nie wyróżnia. Posiada niedociągnięcia techniczne, ale w trakcie oglądania nie zwraca się na to uwagi. Dopiero po kilku seansach widz ocenia film pod względem technicznym. Na plus zasługują tu znakomicie zagrane role drugoplanowe, przede wszystkim Al. Thopmson fajnie zagrał postać Erica Huntera. Jedynym minusem jak dla mnie jest to, że jest zbyt krótki.
Chciałem na koniec dodać, że film posiada super ścieżki dźwiękowe. Główne piosenki wykonuje sama Mandy Moore. Ale nie sposób, nie wspomnieć tu o zespole Switchfoot („Learning to Breathe”, „You”) nieziemskie kawałki. Cytat : „Miłość jest jak wiatr, nie widać jej, ale ją czuć” z pewnością każdy zapamięta do końca życia.
W wielkim skrócie jest to jeden z najlepszych filmów ukazujących oblicze miłości, jaki kiedykolwiek oglądałem. Porównałbym go z Titanickiem pod względem emocji jakie u widza wywołuje. Jednak budżety obydwu filmów jakże diametralnie się różni. Więc jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać. Przeznaczony przede wszystkim dla młodzieży, co nie oznacza ,że tylko i wyłącznie dla młodzieży. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Jest to jeden z tych filmów, po którym widz zastanawia się nad własnym życiem i losem, co powinien poprawić, czy może jeszcze coś zmienić. Uczy pokory, wiary we własne plany i marzenia, szacunku dla każdego, niezależnie od jego upodobań. Rzadko zdarza mi się tak przekopać Internet w poszukiwaniu jakiś dodatkowych informacji na temat filmu, oj rzadko. Uwielbiam filmy, które po zakończeniu każą mi pogłowić się trochę więcej nad jego sensem, przekazem, treścia. Niestety jest ich niewiele, w dodatku coraz mniej.
Gorąco polecam i namawiam do obejrzenia. Obowiązkowa pozycja dla każdego kinomaniaka niezależnie od upodobań gatunkowych.