A aktor odgrywający główną rolę jest równie dobry jak Robert de Niro.
To nie jest remake tamtego filmu, to zupełnie inna historia. W obu filmach głównym bohaterem jest taksówkarz, ale na tym podobieństwa się kończą.
Co za błazen, który nieudolnie chciał zabłysnąć.
Ten film jest takim remake, jak i w ogóle fabułą przypominający TAKSÓWKARZA Scorsese, jak Klan, czy M, jak miłość gatunkiem kina akcji....
Mi tam się podobał.
A porównanie do M jak Miłość uważam raczej nietrafne z uwagi na wewnętrzny dyskurs prospołeczny cechujący wyżej wymienioną produkcję.
Nie był zły, ale też szału nie było. Moim zdaniem przydługi i nie do końca udana końcówka z pościgiem samochodowym. A to, że aparat bezpieczeństwa wiedział, iż jest taksówkarzem z Seulu i nie spotkały go później żadne konsekwencje to też trochę dziwne.
Co do porównania takie na szybko przyszło mi do głowy i chodziło w nim tylko o jedno, że serial jeden, czy drugi nie ma nic wspólnego z kinem akcji...