Słuchajcie oni chyba sami zarejestrowali totalna porażkę i dopasowali/dodali w związku z tym finałową scenę gdzie rozmawiają "na górze" Jaki z tego morał? No właśnie nie wiem... nie wiem gdzie popełniliśmy błąd".
Tworząc ten film.
Veronico przez "v", "ce" i dwa "a" na końcu. Zapamiętaj sobie następne zdanie. Bracia Coen nie robią słabych filmów. Jeszcze raz. Bracia Coen nie robią słabych filmów. Póki co.
"Burn after reading" jest solidną pozycją w ich tórczości, ale nie podejdzie nikomu kto nie odbiera na tych samych falach co bracia. Czyli jesli nie lubisz nagłych, dziwnych zwrotów akcji, niekonwencjonalnych zagrywek, groteskowego, często bardzo brutalnego i wulgarnego czarnego humoru to możesz sobie spokojnie odpóścić ich twórczość.
I na boga błagam, nie sądź, że jesteś niekwestionowanym autorytem w dziedzinie oceniania filmów, i nie ogłaszaj ex cathedra co jest dobre a co złe. To samo tyczy się innych |"znawcuf", którzy tu zajrzą.
Twój gust, podobnie jak i mój nie jest jedynym i właściwym. Oszczędz wiec innym tekstów w stylu "gniot gniotów" a napisz poprostu "mnie osobiście się nie podobał, ale o gustach przecież się nie dyskutuje".
Jestem już naprawdę zmęczony cholernym egoizmem przentowanym przez ludzi na tym forum.
Titusie przez "T" i "u" zwykłe z tego co mi wiadomo to jest wolny kraj, a myśl swoją można głosić wszem i wobec (no może poza wyjątkami z kodeksu karnego.) Tak też uczyniłam i mam do tego pełne prawo. Dla mnie ten film to gniot gniotów i zawsze tak będzie.
Piszesz że o gustach się nie dyskutuje, a do tego w podtekście "Bracia Coen nie dla wszystkich". Dla mnie są oni bez wyrazu a ich styl wcale nie jest charakterystyczny. Poczucie humoru mdłe. Uważasz, że jeśli każdy komu film się podobał napisałby: "mnie osobiście się nie podobał, ale o gustach przecież się nie dyskutuje" - to byłoby ciekawie na tym forum tak?
Dlaczego uważasz że wyrażanie swojej opinii jest egoizmem? Co za bzdura.
Pozdrawiam
Wyrażanie swoich opinii nie jest egoizmem. Egoizmem jest twierdzić, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy, o X muzie wiemy wszystko, a w naszych słowach zawiera się wręcz kryterium prawdy. Nie wazne, że inni sądzą inaczej. Chrzanić ich, pewnie się nie znają. To jest własnie egoizm.
Ja na przykład spałem jak niemowlę na ostatnim Bondzie, pomimo że waliło, huczało a widownia byłą zachwycona. Ale nie przyszło by mi nawet przez myśl, żeby zakładać wątek i pisać, że przyzwoity jaki by na to nie patrzeć film jest gniotem gniotów, bo mnie znudził i uśpił.
Analogicznie mnie i moim znajomym podobał się ostatni film Coenów, i gdy czytam jak ktoś pisze, że ten film był do bani, to tak jakbym czytał, że mój i moich znajomych gust filmowy jest do bani. A wiem, że nie jest.
Dam Ci dobrą radę. Na przyszłość dobieraj lepiej słowa bo recenzowanie niezbyt dobrze Ci idzie.
Pozdrawiam i życzę miłego łikendu.
"i gdy czytam jak ktoś pisze, że ten film był do bani, to tak jakbym czytał, że mój i moich znajomych gust filmowy jest do bani".
No właśnie, odbierasz to zbyt osobiście.
"Egoizmem jest twierdzić, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy, o X muzie wiemy wszystko, a w naszych słowach zawiera się wręcz kryterium prawdy".
Ty naprawdę masz skłonności do naditerpretacji. Napisałam "gniot gniotów", to wszystko tak to właśnie czytaj.
"Dam Ci dobrą radę. Na przyszłość dobieraj lepiej słowa bo recenzowanie niezbyt dobrze Ci idzie."
Dziwne że w moim poście udało ci się odnaleźć elementy recenzji, musiałeś bardzo tego chcieć;)
No, to do następnego umoralniania!:)
Gniot gniotów to zdecydowanie nie jest, jednak były momenty w których miałem ochotę na drzemkę. Podobnie było z "To nie jest kraj dla starych ludzi" więc może po prostu filmy Coenów mi nie podchodzą. Ale do gry aktorskiej przyczepić się nie można :)
Dla mnie to średnia komedia braci, którzy zrobili kilka lepszych filmów. Usadowiłbym ją gdzieś tak między gniotem "Okrucieństwo..." a jedną z ich lepszych komedii "Bracie, gdzie jesteś?". Ot, typowy średniak ze świetnym aktorstwem, jak to zresztą bywa u Coenów.
Lekko naciągane 6/10 z uwagi na aktorów i sympatię do braci.
Współczuję ludziom, którzy zapłacili, żeby móc obejrzeć ten film. Strata czasu i pieniędzy. Odradzam!
veronicoo/aa(?), widocznie ten film nie byl dla Ciebie i nie zalapas poczucia humoru serwowanego przez Coenow. nie nazywaj tego filmu gniotem gniotow, tylko dlatego, ze nie czaisz co chodzi :>
Nie no muszę coś napisać. Dziwię się, że opinie są tak niskie. Jak byłem na seansie to po minach i komentarzach większości ludzi widziałem, że film im się bardzo podobał. Mi się podobał od samego początku. Niby poważni ludzie, a robią takie głupoty, że ręce opadają:) Mi podszedł ten czarny brutalny humor. Świetne role większości aktorów. Kreacja Brada Pitta zabójcza. Polecam wszystkim
Brad Pitt zagrał siebie 10 lat temu, więc rola żadna. A na koncertach Feela ludzie bawią się jeszcze lepiej niż w kinie na tym filmie, jeśli rozumiesz analogię...
zgadzam /nie zgadzam ...trzeba przyznać, że film ogląda się z lekkim przerażeniem, momentami nawet niechęcią..sęk w tym, że o to chodzi u cohen'ów i nie każdego to śmieszy..groteska nie ma być lekkim narzędziem, a film napewno nie miał być najśmieszniejszą komedią roku ..farsa bardzo dobitnie pokazująca to co (moim zdaniem bynajmniej) chcieli ukazać twórcy. paranoja, głupota i zaściankowość ludzka na różnych szczeblach społecznych...treść wartościowa ukazana w sposób nie lekkostrawny..obejrzeć warto i choć zapewne dla większości percepcja minie się z oczekiwaniami .. to o to właśnie tu chodzi :]