ale też nie ma źle. Piosenki fajne, wpadające w ucho. Co do aktorów, to jakoś nie przepadam za grą
Mai, jakaś taka sztuczna jest. Natomiast Ross wypadł całkiem dobrze, spodobał mi się jego głos, który
pasuje właśnie do takich klimatów.
Duży plus za sceny surfingu, które były zrobione bardzo dobrze, w przeciwieństwie do wielu filmów, w
których bohaterzy suną idealnie wyprostowani na deskach i nikt rozsądny się na to nie nabierze.
Natomiast wątek szalonych naukowców był kompletnie niepotrzebny i dziwny.
Tak ten wątek z naukowcami był naprawdę niepotrzebny. Popsuł szczerze zakończenie... Wg mnie gra Mai była taka sobie. Ogólnie nie zauważyłam w tym filmie jakiegoś megatalentu... Ale... Wszystko przed nimi. Początki zawsze są trudne.