PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723372}

Terminator: Mroczne przeznaczenie

Terminator: Dark Fate
6,0 31 133
oceny
6,0 10 1 31133
5,0 13
ocen krytyków
Terminator: Mroczne przeznaczenie
powrót do forum filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie

do chwili kiedy wyjdziesz już z kina i zaczniesz się zastanawiać co właśnie zobaczyłeś. Już w samochodzie czułem niesmak fabularny.
Przecież Skynet został zniszczony w części drugiej jeśli przyjmiemy model podróży w czasie który forsował Camron w poprzednich częściach. Skoro przestał istnieć to kto wysłał następnego T800 który go zabił? I po co skoro Skynet został zniszczony?
Przełknąłem pierwszego Arniego i nagle zdałem sobie sprawę że przecież na tym się nie skończyło. Następne terminatory lądowały w naszych czasach a Sarah Connor je likwidowała. Z tego zresztą uczyniła przecież sens swojego życia. Tylko skąd brały się te terminatory skoro do diaska nie było już Skynetu? Skoro John Connor już zginął? Mam wrażenie że ktoś, tam w przyszłości zrobił z wehikułu czasu linię regularną. Wywiesili rozkład jazdy i kolejny T800 przemieszczał się zgodnie ze swoim kursem. Do tego sam Carl/Arnie był swego rodzaju cybernetycznym medium bo wyczuwał kiedy kolejni koledzy przemieszczali granicę czasu. A może zapamiętał po prostu rozkład jazdy który pewnie wisiał koło wehikułu?
Dalej pojawia się złowieszczy Legion. Skąd? Czym jest? Jak wygląda? Tyle pytań i żadnej, sensownej odpowiedzi. Musimy przyjąć po prostu do wiadomości że to jakiś tam następca Skynetu. Tym niemniej nie produkował on terminatorów więc nie tłumaczy to kolejnych T800 przemieszczających się w czasie.
Sama Grace nie ma pojęcia czym są terminatory.
Tu warto wspomnieć że film jest trochę przefeminizowany co jak widać mu nie pomogło. Wszyscy protagoniści (rzecz jasna poza Arniem) to kobiety. Johna Connora zastąpiła Dani Ramos. Bezbarwna i wielce rozczarowująca. Jej przemiana od kruchego dziewczątka po badassa walczącego z terminatorami (czy jak oni się tam w tym legionie nazywali) w ciągu dwóch dni jest tak nieprawdopodobna jak reszta fabuły. Ne jest to jej wina. Po prostu scenarzyści nie dali jej żadnego pola do popisu. Nasz feministyczny John Connor częsciej jednak denerwuje i odnoszę wrażenie że ten film byłby lepszy gdyby jej w ogóle nie było.
Grace to rozwinięcie postaci którą znamy już z Salvation. Tam mieliśmy Sama Worthingtona tu mamy Macenzie Davies. On co prawda nie wiedział kim jest a ona wie ale na tym kończą się znaczące różnice. I w sumie ta Grace jest jednym z jaśniejszych punktów filmu. Fajnie się ogląda jej wyczyny i ogólnie nie drażni. Z całego tria wypada najlepiej.
Sarah Connor rzeczywiście wygląda na alkoholiczkę którą nadgryzł ząb czasu. Nie wiem ile w tym kreacji ale pod tym katem wygląda całkiem dobrze. Reszta też jest poprawna i kiedy pierwszy raz pojawia się na ekranie rzeczywiście serce bije mocniej. Potem jednak tonie w scenariuszowym bagnie. A to jest niestety przeokropne. Rev-9 robi już najlepsze wrażenie. Jest zimny i podstępny. Naprawdę świetna rola Gabriela Luny. Arni niestety ociera się tutaj o parodię choć niezamierzoną. Jego postać przemilczę.
Dlaczego więc dałem temu filmowi ocenę 7?
Bo całkiem dobrze się to w kinie ogląda. Widać że nad realizacją stał Cameron (szkoda że nie stał nad scenarzystami). Jest to dobrze zrealizowane i jeśli tylko wyłączymy szare komórki to bawimy się setnie. Trup pada gęsto. Akcja nie zwalnia ani na moment. Czego chcieć więcej? No może scenariusza.
Moja diagnoza jest taka. Seria Terminator jest już trupem. Jeśli Cameron nie potrafił go ożywić to nikt już chyba tego nie zrobi.

alexander_the_great

Do tej "rozkminki" zadaj sobie kolejne pytanie. Ruch oporu czy John wysłał T-800 z wyglądem Arniego, bo pewnie takie były wolne. Doskonale zdawali sobie sprawę, że ten model jest spalony, bo Sara zna ten wygląd, ale też zna go policja. Dlatego w T2 T800 miał priorytet unikania policji. Natomiast Skynet super inteligentna maszyna wysyła do przeszłości, po raz któryś, do zabicia Johna T-800 z wyglądem Arniego, którego Sara rozpozna z dużej odległości. Ta sama twarz Arniego w tym uniwersum to człowiek odpowiedzialny za masakrę policjantów i rozwalenie wojskowej fabryki. Tak ważne jest wciśnięcie Arnolda w ten film, że Cameron pie*dolił fabułę i jej sens, bo Arnold musi być.

hazhell

No właśnie to mnie śmieszy w tych wszystkich kontynuacjach po T2, że zawsze starają się tam wcisnąć Arnolda. Terminatory były jednostkami szpiegowskimi, tylko skoro wszystkie wyglądały identycznie to chyba nie za bardzo spełniały swoją rolę, bo jak widziałeś jednego to widziałeś je wszystkie.
P.S W tym terminatorze twórcy mogli trochę pomyśleć. Przecież popularność Arnolda jest obecnie niska, i jakby dali jakiegoś innego aktora to mogliby film nawet uchronić przed klapą. Np taki The Rock jest obecnie bardziej kojarzony.

albertos25

W T1 był pokazany też Terminator o innym wyglądzie, więc na pewno istnieją. W T3 pojawienia się Arnolda też było tłumaczone na siłę, bo ten zabił Johna... bo John na widok tego terminatora miał czuć taką nostalgię, że dał się zaskoczyć... Ale to było pokręcone wytłumaczenie. Ale w T3 John był tak upośledzony, że we wszystko można było uwierzyć. Już samo pytanie tego Johna do terminatora czy ten pamięta wysadzenie Cyberdyne... albo czy chce go zabić... kto tam pisał te dialogi. W T4 Arnold nawet nie grał, więc zrobi CGI... Ale jakoś John nostalgii nie miał.
Wydaje mi się, że wywalenie Schwarzeneggera z Terminatora by się sprawdziło dopiero jakby zrobili całkowity reboot od 1 części. Naprawili sporo błędów logicznych, bardziej rozwinęli fabularnie i usunęli niepotrzebne wybuchy. Tak aby człowiek znów poczuł strach przed terminatorem. Total Recall jest przykładem jak tego nie robić, tam postawiono tylko na efekciarstwo.

ocenił(a) film na 7
albertos25

Jeśli kiedykolwiek Arnold ma się pojawić jeszcze w Terminatorze to tylko w formie CGI. Każdy kolejny terminator jest niestety głupszy od poprzedniego. Może producenci mają dostęp do badań wedle których wynika że publiczność kinowa głupieje z roku na rok? Może dlatego robią coraz głupsze filmy?

alexander_the_great

Nie ma potrzeby, aby w ogóle się pokazywał. Aktorzy typu Arnold i spółka, byli popularni w latach 80 i 90-tych, czyli w czasach klasycznego kina akcji, gdzie nikt nie przejmował się ich drewnianymi rolami. Wtedy potrzebowano aktora o dobrej budowie fizycznej, kondycji, znającego sztuki walki itd, choć i tak korzystali z dublerów czy kaskaderów, bo było po prostu mało takich aktorów. Wielu wtedy znalazło tę niższe i każdy miał swoje pięć minut, sporo ich było. Nikt nie robi rebootów tych filmów, bo są skazane na porażkę, znaczy próbują, ale są to filmy co najwyżej średnie. Dziś większość ludzi kojarzy 3-4 nazwiska i to tylko dlatego, że ci ludzie coś dodatkowego robią albo przypomniał sobie o nich internet jak w przypadku Chucka Norrisa. Od Matrixa w zasadzie jest to zbędne, aby aktor był atletą, bo wszystko zrobi już komputer. Historia przypakowanego robota-cyborga, który ma niby coś infiltrować to już kino tylko klasy B, puszczane na TV4. Większość superbohaterów obecnie to zwyczajni aktorzy, którzy wypadają w tych filmach raz gorzej czy lepiej, a nie amatorzy z siłowni. Zanim powstał kultowy batman Nolana, to ludzie musieli zobaczyć parę gównianych filmów.

ocenił(a) film na 5
hazhell

Dziś tak samo - wciąż dają jako mięśniakó Johnsona i Diesela, którzy zawsze wyglądają taka samo, łysi i bez cahrakteryzacji. Przeczytaj niżej bo drugi raz nie będę pisał tego samego.

Alex_Tyler

Chyba nie doczytałeś komentarza do końca. No i czy Vin Diesel to mieśniak? Przecież on tak nawet nie zaczynał. Ja bym tego nie powiedział on nim, bo z twardziela to ma tylko głos, daleko mu do Rocka jeśli chodzi o budowę, ake wg mnie jest po prostu zbyt sympatyczny na granie tych "złych". Nie ma w nim nic strasznego, bo każdy go lubi. Jakby tak porównywać z latami 90-tymi np. Arnold i Stallone, to wtedy Bruce Willis to też mięśniak, a to już wtedy był jeden z pierwszych filmów, gdzie pokazano, że mieśniaka można zastąpić tzw. pospolitym człowiekiem. Raczej trudno, aby Vin Diesel inaczej wyglądał inaczej jak od 20 lat gra Dominica Toretto. Tak jakbyś do Rysia z Klanu się czepiał, że gra tak samo. Trudno go nawet nazwać, że jest zaszufladkowany, skoro gra w najbardziej dochodowym serialu wszech czasów jakim są ci szybcy i wściekli. Raczej nikt nie wymaga, żeby zagrał coś innego. A ten dziadek, chyba po 50-tce raczej nie spodziewa się już lepszej roli czy nawet Oscara. Tego na pewno nie można było powiedzieć o Stallone czy Arnoldzie, którzy zawsze próbowali czegoś nowego, mimo że to cały czas było kino akcji. Obecnie drewniani aktorzy akcji to słabe i wtórne kino. Do twojego opisu pasuje Jason Statham, podobno nikt mu nie mówi, że gra w innym filmie, a on gra cały czas tego samego gościa. Ja tam go lubię, ale filmy to mi się z nim już dawno przejadły. To jest typowe zaszufladkowanie i trochę mi go szkoda.
Dobre kino akcji od lat już nie ma mięśniaków (pomijam produkcje Marvela, bo wg mnie te "pojedyncze" filmy są średnie od czasu Avengersów, gdzie wszystko musi być tam na siłę związane) np. takie filmu akcji z Liamem Neesonem, choć niektóre to już pod kino klasy B podchodzą, ale dalej są dobre, podobnie jak filmy akcji z Tomem Cruisem, filmy z Keanu np. ostatnia trylogia John Wick, seria Jason Bourne czy takie perełki jak sicario oraz inne bez mięśniaków.

ocenił(a) film na 5
hazhell

Doczytałem. Chodzi mi, że ta tendencja jest. Johnson i Diesel obsadzani są właśnie tam, gdzie potrzebny jest mięśniak.

"Raczej trudno, aby Vin Diesel inaczej wyglądał inaczej jak od 20 lat gra Dominica Toretto."

Pisałem o moim poniższym komentarzu, gdzie mówię o tym, że Diesel w każdej roli wygląda tak samo. Naprawdę Cię to nie dziwi i mówisz, że trudno żeby inaczej wyglądał przez 20 lat? Niezaleznie od roli? Bez żadnej charakteryzacji? Porównaj go z Phoenixem, Balem, którzy do każej roli wyglądają inaczej - charakteryzacja, czy zmiana masy ciała. Vin Diesel jako Bloodshot czy Dwayne Johnson jako Killshot (postacie komiksowe) nie zostali nawet w żaden sposób ucharakteryzowani. Nawet peruk im nie dali. Widzę to nie tylko ja. Pod trailerem Bloodshota była masa komentarzy, że ta postać (nie aktor) to też Vin Diesel.

"filmy akcji z Tomem Cruisem, filmy z Keanu np. ostatnia trylogia John Wick, seria Jason Bourne czy takie perełki jak sicario oraz inne bez mięśniaków."

I wtedy też tak było. Masa filmów akcji z lat 70-90 była bez miesniakó choćby takie kultowe serie: Brudny Harry, Życzenie śmierci, Zabójcza broń. Można znaleźć dużo więcej.

Alex_Tyler

Prawie 50% filmografii Vin Diesla to rola Dominic Toretto, to trudno, aby go zmieniać. Kolejne 25% to Dominic Toretto inaczej nazwany, ale scenariusz jest tak napisany, że to ta sama postać. Potem mamy Riddicka i inne role gdzie jest charakteryzacja, ale jak się gra w tasiemcach to tego nie widać. Po prostu nie ma potrzeby charakteryzacji tego aktora, bo gra tę samą postać, a tam gdzie ma kogoś innego zagrać to go zmieniają. Poza tym jego znakiem rozpoznawczym nie są mięśnie tylko głos. Bale i Phoenix grali w filmie co ma ponad 10 odsłon?
Czy jakieś postacie komiksowe w ostatnim czasie mają charakteryzacje? Przecież superbohater ma kostium i większość filmu to CGI. Jeszcze w strażnikach galaktyki to tam jakoś próbują, ale w reszcie? Bo to, że od czasu kiedy Chris Pratt zaczął chodzić na siłkę ma lepsze role, to żadna charakteryzacja czy poświęcenie dla roli.
Dwayne Johnson jak Arni brany jest do roli z racji charyzmy i tym, że ściąga ludzi do kin, a nie że mięśniak potrzebny. Przecież on gra w komediach, a filmy akcji w których gra nawet nie potrzebują mięśniaków. Wg mnie ma talent aktorski co pokazał w wielu filmach, ale to talent komediowy.
Te filmy bez mieśniaków, które wymieniłeś to tam grali głównie bardzo dobrzy aktorzy, a filmy mają tam jako tako fabułę, choć życzenie śmierci stało się tasiemcem. A ty to porównujesz do klasyków kina akcji typu Rambo II, Uniwersalny żołnierz, Commando, Predator itd? Gdzie głównym bohaterem musiał być komandos?

ocenił(a) film na 5
albertos25

"Przecież popularność Arnolda jest obecnie niska, i jakby dali jakiegoś innego aktora to mogliby film nawet uchronić przed klapą. Np taki The Rock jest obecnie bardziej kojarzony."

Chyba tylko wśród widzów poniżej 10 lat. Każdy co najmniej nastoletni widz rozpozna Arniego, który grał choćby w Niezniszczalnych, a poza tym filmy z Arnim bardzo czesto lecą w TV.
Jednak jak mieliby dac innego to nie The Rocka - po pierwsze jest jego przesyt i zawsze gra "siebie". Te postacie są identyczne czy to Jumanji, czy Szybkich i Wśieckłych czy Rampage. Nieważne czy gra w komedii i akcyjnaiku - postać wygląda identycznie. Nawet już charakteryzacji mu nie dają w postaci włosów. Jako terminator wyglądałby jak Hobbs. Dali wygląd Black Adama - i co? Tak samo łysy. W ogóle nie przypomina postaci z komiksu. Podobna sytuacja jest z Vinem Dieselem. Zawsze wygląda tak samo. Jeszcze w starszych filmach jakoś go charakteryzowali, teraz nie. I tak samo jak z The Rockiem - postac z komiksu Killshot wygląda jak Vin Diesel...

Alex_Tyler

Przyznam Ci się, że zamiana Arnolda na The Rock'a nie jest moim pomysłem. Sam jak przeczytałem taką sugestię na innej stronce to stwierdziłem, że to głupi pomysł, ale jak tak troszkę się zastanowiłem nad tym co gość napisał to w sumie...
Już wyżej pisałem o tym, że to bez sensu, że wszystkie terminatory wyglądają jak Arnold.
Co się zaś tyczy popularności Arnolda, to trzeba zmierzyć się z faktem, że czasy największych hitów to on ma już za sobą. Wymieniasz "Niezniszczalnych", przyznam się ze słabo kojarzę co tam się działo w tych filmach, chyba tylko trójkę obejrzałem od początku do końca, i powiem Ci, że no niby wiem, że Arnold tam grał, ale tak naprawdę to nawet nie pamiętam w dokładnie w jakim momencie on się tam pojawia, bo chyba pojawiał się tam tylko na chwilę. No a poza tymi "Niezniszczalnymi" to nie grywa w popularnych filmach. Co innego zaś Van i The Rock. Oni w odróżnieniu od Arnolda mają więcej hitów z ostatnich dwóch dekad, i obecnie są od niego bardziej kojarzeni. Aczkolwiek rozumiem Twoją niechęć do tych aktorów, bo muszę Ci przyznać rację, że oni grają w różnych filmach tych samych bohaterów.

ocenił(a) film na 7
hazhell

Fabułę? :) Ten film miał fabułę?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones