Oj chyba lepszy...
Tego właśnie oczekiwałam po tego typu filmie. Przede wszystkim wartkiej akcji. Trochę trąci tu też pojedynkiem osobowości aktorskich. Linda czy Arni... nie wiem, które z nich lepsze. Obie osobowości są wspaniałe. W tle bezinteresowne przywiązanie (poświęcenie, wierność, lojalność Grace wobec Dani).
A właściwie to Grace była człowiekiem z ulepszonymi dodatkami (metalowy szkielet coś jak Wolverine) czy całkowicie tępym robotem?