Przykre jest to,ze idziesz do kina na filmy,ktore kiedys byly znakomite i do ktorych wraca sie po tylu latach z przyjemnoscia ("Predzio","Obcy" czy "Terminator") tylko po to,zeby zobaczyc zalosne gnioty zrobione tylko po to,zeby na tym zarobic.
Film znowu o tym samym...Czyli mamy glowna bohaterke,ktora ma zmienic przyszlosc i ktora musi za wszelka cene przezyc.W pakiecie dostajemy "obronczynie" i "zabojce z przyszlosci" oraz Sare i Arniego,ktorzy razem maja juz z 500 lat.
Zabojca goni ich po mapie caly czas a ci uciekaja.Dochodzi do starc ale caly czas uciekinierzy daja rade uciec.
Koniec koncow zabojca zostaje zlikwidowany.
The end.
Teraz mozna czekac na kolejnego "Terminatora" ale do kina juz nie pojde.