PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=186343}

Terminator: Ocalenie

Terminator Salvation
2009
6,5 148 tys. ocen
6,5 10 1 147571
4,8 37 krytyków
Terminator: Ocalenie
powrót do forum filmu Terminator: Ocalenie

LUDZIE !!!!

ocenił(a) film na 7

Nie sugerujcie się oceną filmweb'u ! Bo od jakiegoś roku tu są same dzieci (nie obrażając wszystkich) Oceniają specjalnie film na 1/10 ale ten film na to nie zasługuje.... Owszem odbiega trochę od poprzednich części ale nadal trzyma poziom..... Sugerujcie się zawsze oceną "imdb" W Przypadku tego filmu to: 7.1/10 na 48.369 głosów Czyli to jest Film DOBRY ! Oglądałem i zgadzam się z tą oceną.... Zaraz ktoś pewnie po mnie pojedzie ale co tu się spodziewać za dużo dzieci na tym filmweb'ie teraz (nie wszyscy ! żeby nie obrazić !)

ocenił(a) film na 5
tofik219

yyy wydaje mi się że gdyby były dzieci to film oceniały by 10/10 ;] bo nie którym wystarczą efekty specjalne...

ocenił(a) film na 7
Imaginations

zgadzam się. Koleś jeśli dla Ciebie to film dobry to ja nie wiem po co piszę Tobie ripostę, ale jeśli już ją piszę to napiszę Tobie prawdę. Otóż ten film to nielogiczne COŚ, ale co to sam nie powiem, bo na pewno nie Terminator i nie film o Terminatorze. To raczej film o Marcusie, który jako maszyna ma ochotę przerżnąć Blair. Taki pseudo pornos... właściwie tutaj żartuje, ale też nie do końca, bo film jest zabawny i żałosny jednocześnie. Zabawne i żałosne są w tym filmie braki spójności, braki w logice, braki w montażu,oraz robienie z ludzi kompletnych imbecylów dając nam takie bałachy, które na pierwszy rzut oka rażą (widzę że nie wszystkich, widocznie styki na mózgach czasami nie łączą i mózg się odłącza, przez co film się wydaje taki fajniusi i cool). Film wygląda jakby był zmontowany przez sparaliżowanego geriatryka, a sam scenariusz napisany przez Jacka i Placka na przerwie między czytaniem z elementarza a malowaniem plakatówkami. (zresztą czego się spodziewać po autorach scenariusza do T3). Kończąc mój wywód... Ocalenie, bo to w żaden sposób nie jest Terminator wg mnie... to film średni jako film sci-fi, natomiast na pewno beznadziejny jako film sygnowany nazwą Terminator, dlatego jest to dla mnie nieporozumienie. Dałem z czystym sumieniem 1/10 zmniejszając ocenę po każdym seansie i na pewno nie jestem prowokatorem. Jest to moja osobista opinia, która poniekąd nie może zrozumieć zachwytów innych ludzi nad Ocaleniem.

alanero

Dobrze napisane, myślę że im niższa punktacja tym mniej dziecka w oceniającym. Pomijam fakt masy nieścisłości, debilizmów i uproszczeń, nie ma co ich opisywać po raz setny ale tak jak napisałeś w tym filmie najbardziej w oczy rzuca się czy (a raczej kiedy) Markus przechędoży Blair. Bo że ona ma na to ochotę to aż tryska z ekranu.

bf109f

Jezu, ile filmów z lat 80 i 90 ma uproszczeń i nielogiczności a są uznawane
za kultowe. Dla przykładu taki Terminator już miał błąd, mianowicie jakim
cudem syn wysyła własnego ojca żeby zapłodnił jego (syna) matkę??? Dlaczego
zamiast rozwalić Los Angeles atomówką wysyłają jakiegoś terminatora, skoro
i tak im zależy na zagładzie ludzkości? Czemu wysłali tylko jednego
Terminatora a nie kilkadziesiąt i skąd wiedzieli do którego miasta? Że taka
konwencja? A gdzie tam, po prostu bzdury. Dzisiaj gdyby nakręcić scenkę w
której pojedynczy komandos pokonuje groźnego obcego (Arnie vs. Predator)
wszyscy popadliby w śmiech, analizując anatomię człowieka i jego możliwości
bojowe zestawiając to z domniemaną siłą kosmity skaczącego zwinnie po
drzewach i jedną łapą rzucającego człowieka na odległość paru kilometrów -
wynik byłby oczywisty (human sucks). A jednak - masterpiece. A co
powiedzieć o Bondzie? A jednak masterpiece. (z tym masterpiece jak kto
woli, chodzi tylko o to by podkreślić, że tam się jakoś ludziki logiki nie
czepiają).
T4 to tylko odmódżacz, którego co prawda jeszcze nie widziałem, ale w 99%
filmów brak jest logiki i występuje masa uproszczeń. Liczy się KLIMAT,
przede wszystkim klimat.

ocenił(a) film na 3
Slutcore

"którego co prawda jeszcze nie widziałem"

Piekne podsumowanie, ale lecimy...


"Jezu, ile filmów z lat 80 i 90 ma uproszczeń i nielogiczności a są uznawane
za kultowe"

Przyklady, a wtedy pogadamy.

"syn wysyła własnego ojca żeby zapłodnił jego (syna) matkę???"

No wiesz, ojciec COFA sie w czasie. Jesli nadazasz, to pewno zauwazyles, ze w serii nie ma dokladnego wyjasnienia podrozy w czasie. Ergo, jest to fenomen, fenomen byc moze nawet niezrozumialy dla obu stron, ale obie go wykorzystuja.

"Dlaczego
zamiast rozwalić Los Angeles atomówką wysyłają jakiegoś terminatora, skoro
i tak im zależy na zagładzie ludzkości?"

Prosze o skupienie. Skynet wysyla atomowke, ginie jakis czlowiek odpowiedzialny za zbudowanie Skynetu i dupa blada. Tak upraszczajac.

"Czemu wysłali tylko jednego
Terminatora a nie kilkadziesiąt"

Nie wiem, wiec nie bede tego komentowal. Moze podroze w czasie wymagaja olbrzymiej energii? To jest niedopowiedzenie, mozesz uznac to za blad, ja uznaje za element niewyjasniony.

"skąd wiedzieli do którego miasta"

Akurat Skynet przejal wszystkie bazy danych, wiec wiedzial kto sie kiedy urodzil, byc moze takze gdzie kto kiedy mieszkal. Zreszta w ogole co to za argument? Rownie dobrze mozesz twierdzic, ze gdy piszesz przez internet policja nie jest w stanie Cie namierzyc, no bo jak.

"Że taka
konwencja? A gdzie tam, po prostu bzdury."

Jak udowodnilem powyzej to nie sa bzdury. Nawet zbytnio nie musimy sie przyzwyczajac do konwencji, bo wystarczy pomyslec i wszystko staje sie jasniejsze.

"Dzisiaj gdyby nakręcić scenkę w
której pojedynczy komandos pokonuje groźnego obcego (Arnie vs. Predator)
wszyscy popadliby w śmiech, analizując anatomię człowieka i jego możliwości
bojowe zestawiając to z domniemaną siłą kosmity skaczącego zwinnie po
drzewach"

Nie. Zreszta sam byl pod koniec, ale i tak odpowiedz brzmi nie( tym bardziej ze Arnie nie pokonal Predatora wyzywajac go na pojedynek bokserski, tylko uzywajac sprytu. Zgodze sie natomiast ze Danny Glover w dwojce byl zbyt przypakowany.

"A co
powiedzieć o Bondzie?"

A co mam powiedziec? Porownujesz serie ktora kiedys byla mrozacym krew w zylach thrillerem z czasami wrecz komiksowo przerysowanymi historiami o superagencie? Tak mi sie przypomina, gdy pewna osoba( niestety nie pamietam juz kto to byl) powiedziala co to jest KLASA. Klasa to nie jest nonstop chodzenie w eleganckich ciuchach, ale dostosowanie sie do okazji. Przygody Bonda nijak sie maja do sci-fi prezentowanego przez terminatora. Dla mnie w sci-fi wszystko ma byc w miare realne i na ( przyszlosciowe) wyciagniecie reki. Denerwuje mnie gdy ludzie pisza "ale to sci-fi, wiec czego oczekiwac", albo gdy zaliczaja Gwiezdne Wojny do sci-fi. Nie, to jest fantastyka, a to jest cholerna roznica. Oczywiscie podroze w czasie nie znacza ze film jest dyskwalifikowany z gatunku sci-fi... ale jedynie gdy jest to sensownie wyjasnione( akurat w powrot do przyszlosci bylo calkiem niezle ;p), albo W OGOLE( jak w sumie terminatorze). Ten nowy wehikul czasu z guyem pearcem np. to czysta fantastyka, nie tylko przez te podroze w czasie w sumie

"T4 to tylko odmódżacz, którego co prawda jeszcze nie widziałem, ale w 99%
filmów brak jest logiki i występuje masa uproszczeń. Liczy się KLIMAT,
przede wszystkim klimat."

Dawaj, te 99% filmow. Wez top100 dla uproszczenia, wywal filmy fantastyczne( ktore z zalozenia maja lamac logike) i wskaz te ktore sa AZ tak nielogiczne jak T4. Poza tym sam krytykujesz T4. "Odmozdzacz". A kto tak powiedzial? Transformersy takie sa, wiec nikt sie nie pluje gdy tam sa uproszczenia. T4 to odmozdzacz bo dzisiaj jest taka moda, wiec nakrecmy godfathera 4 w ktorym to powiedzmy wloska mafia bedzie walczyc z powstajacymi z grobow zombii. W koncu to odmozdzacz.

Ktos moze powiedziec, pfff po co sie tak pluje. A pisze tak, bo przez takich wlasnie jak Ty mamy to co mamy. Milego ogladania odmozdzaczy. W tym kontekscie T4 sie w miare sprawdza, ale polecam transformersy.






kozas15

Nie broniłem tego filmu, ale wygląda na to, że tak to odbierasz. I te
ciągłe aluzje, co do mojej inteligencji, żenada.

"Piekne podsumowanie, ale lecimy..."

No ja myślę. Nie komentowałem filmu tylko pewne zjawisko, którym jest
przyczepianie się w każdym filmie do uchybień, które z założenia nie
będą się na to siliły by być realne.

"Przyklady, a wtedy pogadamy."

Kurczę, podałem Terminatora i Predatora. No ale masz, np. Zabójcza broń:
http://www.filmweb.pl/topic/1172577/CO+TO+W+OGÓLE+JEST.html
Godzilla (ta amerykańska, choć i te japońskie pewnie też)
http://www.filmweb.pl/topic/750014/Godzilla+jakiej+świat+nie+widział.htm
l
Kolekcjoner Kości
http://www.filmweb.pl/topic/274971/Słaby.html

To tylko kilka.

"No wiesz, ojciec COFA sie w czasie. Jesli nadazasz, to pewno
zauwazyles, ze w serii nie ma dokladnego wyjasnienia podrozy w czasie.
Ergo, jest to fenomen, fenomen byc moze nawet niezrozumialy dla obu
stron, ale obie go wykorzystuja."

To niczego nie tłumaczy. Czy to fenomen czy nie, nadal nie uzasadnia
syna starszego od swojego ojca, który wyrywa matkę w przeszłości by
urodziła Connora.
Tak, najlepiej sobie to tłumaczyć fenomenem - tak też uzasadnij
wszystkie bzdury w Salvation - fenomen. Poza tym przeczysz sobie, jak
mogą wykorzystywać ów fenomen jeśli go nie rozumieją?

"Prosze o skupienie. Skynet wysyla atomowke, ginie jakis czlowiek
odpowiedzialny za zbudowanie Skynetu i dupa blada. Tak upraszczajac."

Czekają do momentu, gdy Skynet powstaje a potem atomówki w ruch,
jednocześnie podsyłają specjalną maszynę inżynieryjną do Skynetu, gdyby
ta nie była po zagładzie ludzkości sama w stanie się rozwijać. Na
dokładkę sam napisałeś, że Skynet może posiadać info odnośnie osób z
tamtej ery, więc zniszczyć by mogli wszystko tylko nie faceta od
Skynetu. Poza tym znowu nie jest im on potrzebny gdyż maszyny chyba same
wiedzą jak są zbudowane, wysyłają maszynę równocześnie z atomicami na
ludków, a ta w spokoju na "nowym świecie" buduje sobie Skyneta.

"Akurat Skynet przejal wszystkie bazy danych, wiec wiedzial kto sie
kiedy urodzil, byc moze takze gdzie kto kiedy mieszkal. Zreszta w ogole
co to za argument? Rownie dobrze mozesz twierdzic, ze gdy piszesz przez
internet policja nie jest w stanie Cie namierzyc, no bo jak."

Można też założyć, że ludziom udało się te dane zniszczyć. A tak poza
tym czemu nie miałoby to być argumentem?

Jak widzisz wszystkie Twoje tłumaczenia z łatwością można obalić.

"tylko uzywajac sprytu."

Nie śmiesz mnie, goryl komandos silniejszy i inteligentniejszy od
Predatora, osobnika pochodzącego z rasy tak zaawansowanej, że pojazdem
kosmicznym dotarł na Ziemię z poza układu solarnego? Nie mówiąc o tym,
że Predator szybko się uczył, więc mógł przewidzieć wszystkie ruchy
Arnolda. A skoro się uczył, niewykluczone, że od wielu innych ras, które
na swojej drodze z pewnością spotkał, nauczył się takich sztuczek, że
Arnold wysiada. A co z jego siłą, którą jak już napisałem, wyrażał w
rzucaniu jedną ręką facetami na prawo i lewo, więc po paru ciosach,
które mu zadał Predator, Arnie powinien już leżeć i gryźć piasek.

"A co mam powiedziec? Porownujesz serie ktora kiedys byla mrozacym krew
w zylach thrillerem z czasami wrecz komiksowo przerysowanymi historiami
o superagencie?"

Jak już piszemy o 99% filmów to co się będę ograniczał, poza tym w
pokazywaniu nielogiczności nie jest gdzieś napisane, że mam się tylko
trzymać gatunku sci-fi, a może jednak, bo Ty tak mówisz? Napisałem
przecież 99% filmów ogólnie, nie tylko sci-fi.

"T4 to odmozdzacz bo dzisiaj jest taka moda, wiec nakrecmy godfathera 4
w ktorym to powiedzmy wloska mafia bedzie walczyc z powstajacymi z
grobow zombii. W koncu to odmozdzacz."

Przechodzisz w skrajności z tym Godfatherem, ale nie omieszkają zapewne
producenci tandety wykorzystać ten pomysł w jakiś idiotycznych
komedyjkach typu Scary Movie.
Tylko nie mów mi, że Terminator to nie odmóżdżacz, przecież tam nie ma
głębi (poza oklepanym nawet jak na tamte czasy, przesłaniem, że
technologia może kiedyś nas unicestwić, to już było i to chociażby w
Odysei kosmicznej 2001)
Odmóżdżacze też mogą być dobre; oglądnąć, pobawić się i zapomnieć. I czy
jakaś specjalna moda jest na nie? Nie. Tak się nam tylko wydaje, gdyż
kino sprzed 2000 r. też obfitowało w odmóżdżacze.

"A pisze tak, bo przez takich wlasnie jak Ty mamy to co mamy."

Nie chadzam do kina od paru lat, więc skoro chodzisz na transformersy (w
końcu zarzucasz im nielogiczności) to zarabiają na tobie :P

A transformersy poleciłeś mi z grzeczności czy też dlatego, bo uważasz
mnie za człowieka mało inteligentnego? Bo jak zapewne dobrze wiesz to
kto jakie filmy ogląda wcale nie jest wyznacznikiem jego inteligencji.

Slutcore

A tu jeszcze jedna głupota, cyt:

Wydarzenia z T1 zapoczątkowują powstanie Skynetu. Rączka wystająca z prasy
hudraulicznej i procesor z T800 da początek nad badaniami cybernetyki. W
rezultacie powstanie Skynet. Kolejny fenomen?

ocenił(a) film na 3
Slutcore

W przeciwienstwie do wielu na tym forum podajesz sensowne przyklady i nie pierniczysz bez sensu. Tak wiec lecimy

"No ja myślę. Nie komentowałem filmu tylko pewne zjawisko, którym jest
przyczepianie się w każdym filmie do uchybień, które z założenia nie
będą się na to siliły by być realne."

No ale to transformers nie sily sie na realizm. Dziela Camerona conajmniej w pewien sposob tak. Mogli to nazwac "Ballada o gosciu ktory uratuje nas przed maszynami", a wzieli tytul terminator... dla $ oczywiscie. Czary goryczy dopelnil Bale ktory zmusil by dobry scenariusz zmienic na gorszy...

"Zabójcza broń:
http://www.filmweb.pl/topic/1172577/CO+TO+W+OGÓLE+JES...
Godzilla (ta amerykańska, choć i te japońskie pewnie też)
http://www.filmweb.pl/topic/750014/Godzilla+jakiej+świat+nie...
l
Kolekcjoner Kości
http://www.filmweb.pl/topic/274971/Słaby.html"

Nie chce mi sie teraz tego wszystkiego czytac, ale przeczytam ^^ Kolekcjonera nei ogladalem, Godzilla amerykasnka ssie, japonskie nie mozemy jednak rozpatrywac w tych samych kategoriach... No ale mimo wszystko bylo tam chociaz PRZESLANIE, tak jak w T1 i T2. NIeraz moze glupie, ale jakie jest przeslanie w T4? Ze ludzi od maszyn rozni serce? I dzieki temu wspanialemu sercu Marcusowi tak po prostu wycinaja serce i wkladaja swojemu ziomalowi ? :) Zabojcza bron, hm... oczywiscie ze przebajerowany, ale nie chodzi mi o to by filmy byly realistyczne do bolu, bo wtedy rzeczywiscie wiekszosci mogla by sie skonczyc po 15 minutach smiercia straszliwa dla glownego bohatera. Poza tym, mimo wszystko lepiej znosze widok bandziora, ktory ma cela jak zezowaty 6-latek, od maszyny ktora tak postepuje. A w ogole Zabojcza Bron to komedia sensacyjna, a nie powazny film sci-fi.

"To niczego nie tłumaczy. Czy to fenomen czy nie, nadal nie uzasadnia
syna starszego od swojego ojca, który wyrywa matkę w przeszłości by
urodziła Connora."

No w pewien sposob masz racje- nie da sie ukryc ze tu chodzilo o chwyt by zaszokowac widza, jak "to ja jestem twoim ojcem" w Star Wars. Mi to po prostu podeszlo, ta kwestie musimy chyba zostawic, bo nikt nikogo nie przekona.

"Tak, najlepiej sobie to tłumaczyć fenomenem - tak też uzasadnij
wszystkie bzdury w Salvation - fenomen."

Tu pojechales po bandzie. Podroze w czasie zawsze beda fenomenem, a maszyny ktore zachowuja sie irracjonalnie, John Connor radzacy sobie w walce wrecz z terminatorami to glupota. Naprawde nie czulesz sie zazenowany gdy arnold raz po raz obijal piachami Johna, a ten nic? Serio nie czules zazenowania gdy John przebity wielka belka spokojnie sobie lezal i jakos nie bylo widac by cos bylo z nim nie tak? Powiedz mi ile to razy czlowiek walczyl wrecz z maszyna w poprzednich terminatorach? Ja sobie przypominam Kyle'a w pierwszej czesci, tylko ze on ta walke przegral. Po prostu- z maszyna mogles wygrac tylko majac bron, a to i tak wielkie ryzyko

" Poza tym przeczysz sobie, jak
mogą wykorzystywać ów fenomen jeśli go nie rozumieją?"

Eee, no ja nei wiem jak dziala bron. Wiem ze jak nacisne spust to z lufy wyleci kulka. No wiec nie wiem jak to dziala, ale umiem to wykorzystac.

"Czekają do momentu, gdy Skynet powstaje a potem atomówki w ruch,"

W sumie to pod koniec T3 Skynet juz wykorzystal atomowki. Teraz ludzie sie rozproszyli, Skynet zaczal budowac i walniecie atomowkami nie ma juz takiego sensu... Zreszta nie wiadomo ile tych atomowek moze teraz skynet miec. No i to maszyna, moze obliczyl ze kolejna salwa atomowkami wywola zbyt duze zniszczenia? Tu mozemy sobie gdybac, wiec znowu lepiej to zostawic, bo wiecej bedziemy na prozno gadac.

"dokładkę sam napisałeś, że Skynet może posiadać info odnośnie osób z
tamtej ery, więc zniszczyć by mogli wszystko tylko nie faceta od
Skynetu."

Naciagane troche. Niby jak wyslesz atomowke na miasto tak by uratowala sie jedna osoba? Wysylajac terminatora by go ochronil? Nie ma sensu, jak i tak walnie atomowka gdy Skynet powstanie i tyle, wtedy nie bedzie sie musial martwic o goscia ktory go stworzyl.

"Poza tym znowu nie jest im on potrzebny gdyż maszyny chyba same
wiedzą jak są zbudowane, wysyłają maszynę równocześnie z atomicami na
ludków, a ta w spokoju na "nowym świecie" buduje sobie Skyneta."

Jak wsomnialem moglo by to wymagac zbyt wiele energii. Poza tym moglo by nie wyjsc, gdyz... Skynet to w sumie nie maszyna a bardziej wirus. Potrzebny byl ludzki internet by ten sie rozwinal. Poza tym w T3 troche bylo jak mowisz. T-X miala tez w celach dopilnowac powstanie skynetu.

"Można też założyć, że ludziom udało się te dane zniszczyć."

Nie mozna... O ile akurat w niektorych kwestiach mozesz miec racje, tu sie mylisz. Wyglada to tak: ludzie sobie zyja, Skynet sie rozwija, SKynet ma wszystkie dane z baz ludzi i atakuje. Skynet jest teraz wszedzie, nie mozna zniszczyc czesci Skynetu. By zniszczyc dane Skynetu nalezy zniszczyc KAZDY komputer w ktorym sie znajduje. Tak wiec dane sa skopiowane wiele razy, tym bardziej tak wazne jak spisy ludnosci.

"A tak poza
tym czemu nie miałoby to być argumentem?"

Jak wyjasnilem, Skynet ma wszystkie ludzkei dane zgromadzone w bazach danych i internetcie. Ma to wszystko i juz.

"
Nie śmiesz mnie, goryl komandos silniejszy i inteligentniejszy od
Predatora"

Nie mowilem ze silniejszy ani inteligetniejszy. Mowilem sprytniejszy, a spryt to taka gorsza inteligencja. Nie wiesz ze walki nie zawsze wygrywaja najsilniejsi, a wyscigi najszybsi( choc tak nalezy obstawiac ^^). Nie spotykasz sytuacji gdy inteligentny gosc z wyzszych sfer daje sie wykolowac jakiemus cwaniaczkowi? Z mneijsza wladza i inteligencja, ale za to sprytniejszemu. No i neizapominajmy, ze Predatory sa niezwykle dumna rasa, mogl byc tak nia przepelniony ze myslal ze taki czlowieczek nie jest mu w stanei nic zrobic. W koncu rozwalil caly oddzial nawet sie nie wysilajac. Przy czym jak mowilem dwojka to byla gruba przesada.

"Nie mówiąc o tym,
że Predator szybko się uczył, więc mógł przewidzieć wszystkie ruchy
Arnolda."

Hehe, moglby gdyby arnold bylby inteligetniejszy :) Predator oczywiscie sie uczyl, ale nie wiadomo ktore to bylo jego polowanie na ludzi. Myslisz ze tak latwo przeiwdizeic zachowanie osobnika innego gatunku? Tym bardziej ze Arnold wykazal sie niestandardowym zachowaniem. Predator mogl oczekiwac ze arnold bedzie probowal jak najszybciej uciec, a ten debil musial skorzystac z jedynego atutu jaki mial( ze byl komandosem) i zachcialo mu sie walki :) Z drugiej strony czemu sie czepiasz takich rzeczy, skoro ja sie nie czepiam a to ja jestem ten czepialski niby? Jest roznica miedzy finalowa walka w predatorze a ta Johna Connora w miescie Skynetu. Ogromna roznica bym rzekl.

"A skoro się uczył, niewykluczone, że od wielu innych ras, które
na swojej drodze z pewnością spotkał, nauczył się takich sztuczek, że
Arnold wysiada"

Takie gdybanie troche. Ale zwaz ze wiekszosc mogla byc znacznie inteligentniejsza od arnolda :) i przez to ich sztuczki byly lepsze i inteligentniejsze przez co... proste pulapki podzialaly na niego lepiej.

"A co z jego siłą, którą jak już napisałem, wyrażał w
rzucaniu jedną ręką facetami na prawo i lewo, więc po paru ciosach,
które mu zadał Predator, Arnie powinien już leżeć i gryźć piasek."

Hm, musze sobie przypomniec ta scene. No bo rzeczywiscie predator dysponowal ogromna sila, a ja nie pamietam ile tam arnold oberwal. Choc tak czy siak predator 1 nie jest moim ulubionym filmem, jest po prostu dobry, w miare spojny( ty sie czepiasz jednej walki arnolda z predatorem, lduzie w t4 czepiaja sie dziesiatek rzeczy) i ma tadam klimat, ktorego w t4 ni ma( chyba ze kogos rajcuje connor wyglaszajacy "meskim" glosem jaki to on zajebisty. Kto by za nim w ogole poszedl w boj?)

"Jak już piszemy o 99% filmów to co się będę ograniczał, poza tym w
pokazywaniu nielogiczności nie jest gdzieś napisane, że mam się tylko
trzymać gatunku sci-fi, a może jednak, bo Ty tak mówisz? Napisałem
przecież 99% filmów ogólnie, nie tylko sci-fi."

Nie chodzi mi o sam gatunek sci-fi, ale po prostu Bond tu nie pasuje bo mial byc taki przerysowany. Zreszta atakuj bonda ile wlezie, jakos nigdy mnie nie rajcowal, takze przez to co piszesz.

"Przechodzisz w skrajności z tym Godfatherem, ale nie omieszkają zapewne
producenci tandety wykorzystać ten pomysł w jakiś idiotycznych
komedyjkach typu Scary Movie."

No ta, bo skrajnosci dobitniej nieraz pokazuja "o so chozi". A to co mowisz dalej to znajac zycie juz pewno taki motyw sie gdzies pojawil, ael raczej nie ogladam takich filmow :)

"Tylko nie mów mi, że Terminator to nie odmóżdżacz, przecież tam nie ma
głębi (poza oklepanym nawet jak na tamte czasy, przesłaniem, że
technologia może kiedyś nas unicestwić, to już było i to chociażby w
Odysei kosmicznej 2001)"

No dla mnie to nie odmozdzacz. Sensacja nie musi byc zaraz odmozdzaczem. Jest wlasnie przeslanie ktore napisales, ale jest tez swietne spojrzenie na maszyne, na to jak dziala. No na mnie to zrobilo wrazenie.


"Odmóżdżacze też mogą być dobre; oglądnąć, pobawić się i zapomnieć. I czy
jakaś specjalna moda jest na nie? Nie. Tak się nam tylko wydaje, gdyż
kino sprzed 2000 r. też obfitowało w odmóżdżacze."

Tak, odmozdzacze moga byc dobre. Ale wlasnie ograniczmy ich ilosc. Masz racje ze nie ma na nich mody, gdeyz kreci sie ich tyle co wczesniej, masz racje. Tylko ze wczesniej krecilo sie wiecej innych filmow. Na jeden odmozdzacz przypadal jeden dobry film, teraz na jeden odmozdzacz co najwyzej pol dobrego filmu. Nie znaczy to ze ilosc odmozdzaczy wzrosla, tylko ze ilosc innych filmow zmalala. Mam nadzieje ze akurat z tym sie zgodzisz.

"Nie chadzam do kina od paru lat, więc skoro chodzisz na transformersy (w
końcu zarzucasz im nielogiczności) to zarabiają na tobie :P"

Akurat nie. Jedynke widzialem w tv i jakos mnie to specjalnie nei przekonalo. Ale wlasnie taki typowy odmozdzacz to jest. I nie zarzuc mi ze nie wizdialem dwojki to nie wiem co mowie, bo chyba obaj wiemy ze transformers 2= transformers 1 + wiecej WIECEJ WIECEJ :)

"A transformersy poleciłeś mi z grzeczności czy też dlatego, bo uważasz
mnie za człowieka mało inteligentnego? Bo jak zapewne dobrze wiesz to
kto jakie filmy ogląda wcale nie jest wyznacznikiem jego inteligencji. "

Szczerze mowiac ja w ogole nei mam o Tobie zdania, bo nie przywyklem rozmawiajac z kims przez chwile( i to jeszcze przez internet) kogos oceniac. Zreszta nawet mnie to nie obchodzi, piszesz sensownie, ja mam troche wolnego czasu to moge pare razy odpisac. Transformersy polecilem bo w mojej opinii jesli ktos chce odmozdzacz lepiej zrobi idac wlasnie na nie. Zero ambicji by pojsc w cos ambitniejszego, a po prostu rozrywka. I ja nie mowie ze to cos zlego.

Aha a to ze kto jakie filmy oglada wcale nie jest wyznacznikiem jego inteligencji- no ba. To nie ma nic do rzeczy. No fakt faktem jesli ktos w ulubionych ma same high school musical i inne tego typu rzeczy to moge sie zaczac zastanawiac( tym bardziej w przypadku gdyby dorosly facet mial w ulubionych komedie romantyczne dla nastolatek ;p), ale wiadomo jak to jest. Po pierwsze zazwyczaj nalezy oberjzec by wyrobic sobie zdanie( zyczylem T4 dobrze, ale wyszlo jak wyszlo...), po drugie to ja lubie mnostwo glupich filmow. Takich jak ucieczka z los angeles :) Glupi i czasem zenujacy film, ale nie o nim dzis, wiec ograniczmy sie do tego ze ranking moich ulubionych filmow nie jestem rankingiem najlepszych czy najinteligentiejszych filmow :)

Aha i na koniec. Naprawde wszystko JAKOS dalo by sie przezyc gdyby nie tragiczna rola bale'a. Jak sam mowiles nieraz da sie przelknac nielogicznosci, gdy jest klimat. A klimat to chociazby tworzy gra aktorska. Ja nie moglem sie w niego wczuc, porownujac go do wspanialej obsady T2 (Hamilton, Arnold, Furlong, Patrick) wypada naprawde blado, ale nawet do dzisiejszej sredniej nie dorownuje.

Pozdrawiam, bo mimo wszystko dobrze sei gada :)

ocenił(a) film na 3
kozas15

"Wydarzenia z T1 zapoczątkowują powstanie Skynetu. Rączka wystająca z prasy
hudraulicznej i procesor z T800 da początek nad badaniami cybernetyki. W
rezultacie powstanie Skynet. Kolejny fenomen? ę

Aha jeszcze to, no wielu o tym dyskutuje. Zalezy jak postrzegac czas. Jesli tak jak kolo, to jest wszystko ok. No ale to temat na naprawde dluga debate, a ja juz sie w cholere rozpisalem :)

Imaginations

Hehe, dokładnie...
Raczej za dużo zawiedzonych "TRVE" fanów Terminatora... stąd walenie jedynkami na prawo i lewo. Chociaż na tak skrajnie niską ocenę ten film faktycznie nie zasługuje i według mnie takie podejście do sprawy jest zupełnie pozbawione sensu. Najwyraźniej ci dorośli miłośnicy oglądali zbyt mało filmów aby zrozumieć czym jest prawdziwy gniot. Jakby nie było, T:S nieco odstaje od wszelakich szmir kinematografii. Jeżeli nie scenariuszem, to wykonaniem xD

Nikt już prawie nie ocenia filmów tak, jak powinno się to robić - subiektywnie, z dystansem. Rozważając wszelkie "za" i "przeciw". Ciągle tylko 1/10 lub 10/10, dawane w totalnym afekcie, z natrętną premedytacją, wzbogaconą odpowiednimi epitetami. A gdzie się podziała reszta skali i zdrowe podejście?

ocenił(a) film na 3
Mithrill

Zgadzam sie. Ja baaaardzo rzadko( albo moze i jeszcze ani razu) oceniam film na 1/10. Zazwyczaj dlatego ze jak widze tytul ktory mnie nie interesuje calkowicie( jak powiedzmy jakies High School Musical) to po prostu tego nie ogladam. A w pozostalych ZAWSZE cos chociaz na przecietnym poziomie sie znajdzie. Albo chociaz na kiepskim, a nie tragicznym. 10/10 oceniam czesciej bo jak cos mi sie nie spodoba to nie wchodze na forum filmu za to im bardziej mi sie spodoba tym wieksza szansa ze bede o tym filmie myslal i wejde i ocenie :)

Terminator Salvation dla mnie krazy kolo oceny 5-6, przy czym widze ze jest gorszy od T3, a tamten to dla mnie takie 6+. Tam nielogicznosci bylo tylko troche( jak John jego dziewczyna i Arnie dostali sie do super tajnej bazy O_o), a tutaj? Moze wystarczy z 10 na poczatek[spoilery]

1) Na poczatku gdy terminator rzuca Connorem. Sorry, ale to jedna z najgorszych scen jakie kiedykolwiek widzialem. Terminator chwyta Johna za ramie spoglada mu w oczy niczym mlodzian ktory chce poprosic krolowa balu do tanca, po czym nim rzuca zanim go po prostu zabic. Connor oczywiscie jest twardzielem bo jego kopniak robi spore wrazenie na maszynie.

2) John skaczacy do wody by dostac sie do lodzi podwodnej. Spoko

3) Kyle to zlote dziecko. Chcialbym tak prowadzic woz za pierwszym razem( niby wycieta zostala scena gdy Marcus uczy Kyle'a jezdzic, ale co mnie to obchodzi? Liczy sie efekt koncowy)

4) John tu jest zwyklym przydupasem( no w trakcie filmu nabiera coraz wiekszego znaczenia) a Skynet juz od lat planowal jak go zalatwic. No swietnie. W ogole relacje John-Kyle-Skynet sie tu nie trzymaja kupy. PO cholere go skynet trzymal a nie zabil jak juz ? No ale dobra

5) Jedno z najlepszych. Super baza Skynetu, gdzie dowodztwo chce dokonac zmasowanego ataku. I - uwaga- w srodku John walczy z dwoma terminatorami. Kumple Connora wezwani przez niego PO PROSTU PARKUJA NA PARKINGU. WTF? To co dowodztwo chcialo atakowac, skoro kazdy moze sobie tam wejsc? Zreszta sam Connor "ratujac" tych ludzi musial sie chyba liczyc z tym ze wszyscy zostana rozstrzelani gdy tylko wyjda z budynku przez terminatory. No, gdyby nie to ze akurat wszystkie terminatory byly na przepustce i zabawialay sie z seksownymi automatami do kawy w San Jose.

6) To juz mniejsza rzecz, ale... terminatory jak bylo pokazane w kronikach sary connor nie umieja plywac ;p Marcus Wright to model "specjalny: wiec zalozmy ze jego metal byl zajebiscie lekki. Jak mowilem drobnica

7) W bazie pod koniec terminator rzuca COnnorem zamiast go zabic. Znowu. To chyba znowu jakis specjalny model bo jak widac jest ekstremalnie glupi, ale za to wytrzymuje spokojnie to co rozwalilo arnolda w dwojce( surowka). No i jak dla mnie obrzydliwie to wyszlo z doklejeniem twarzyczki gubernatora :( Mogli zostawic tego kickingera, czy jak mu tam, jak dla mnie to zajebiscie pasuje do tej roli.

8) Ucieczka Marcusa z obozu rebeliantow. Hahaha. Przepraszam, ale jak to skomentowac? Tyle bezsensownych wybuchow i wiadomo na co poszedl budzet

9) Mototerminatory. Tzn, sam fakt mi nie przeszkadzal, ale to ze John go tak shackowal i NA NIM JEZDZIL. PO CHOLERE SAMODZIELNEJ MASZYNIE URZADZENIA DO STEROWANIA TAKIE JAK W KLASYCZNYCH MOTORACH?

10) No i calkowicie subiektywnie- Bale. Lubie go, ale w drugiej czesci Batmana zaczynal mnie denerwowac. Tutaj nie zagral Connora, a Wayne'a niestety. Ciagle patetyczny glos, slabo zagrany i w ogole cienka postac( choc jak juz widzimy caly scenariusz "smierdzi")

Czy bylo cos dobrego? Siur. Ok efekty( przepraszam, ale mnie niezbyt ruszaja komputerowe megawybuchy. Wole prace ludzkich rak i prawdziwych artystow, no nie wiem jak przy the thing na ten przyklad. Ogolnie mowiac czesto efekty specjalne z lat 80-tych podobaja mi sie sporo bardziej), fajnie zagrana postac Marcuca, bardzo fajnei sobie poradzil mlody w roli Kyle'a, no i ogolnie moglo byc gorzej. Scenariusz jest mocno pozszywany, ale nici JAKOS sie trzymaja... za to jednak co zrobili z glownym motywem muzycznym... zabili go, po prostu go zabili

ocenił(a) film na 7
kozas15

100% racje mnie też rozwaliło najbardziej to co opisałeś w punkcie 5
to już nie to co 1 i 2(niestety) a potencjał był wielki ale podobał mi się pomysł z tym sygnałem podpuchą.

kozas15

Tak, tak... jest tego cała masa :) Aż żal dupę ściska jak się człowiek bardziej zastanowi nad scenariuszem i tym, co zobaczył podczas projekcji.

Ja także wolę klasyczne efekty. I za to Ocalenie ma u mnie sporego plusa. Szanuję twórców za to, że w dobie wszechobecnego CGI postanowili pobawić się swoimi umiejętnościami i stworzyć wiele fajerwerków tak, jak należy - ręcznie. W sumie w filmie tym mamy połączenie technik komputerowych z klasycznymi i od razu widać dzielącą je przepaść. Wielki, komputerowy "kombajn do zbierania ludzi po wioskacj" wygląda tandetnie. Za to facet przebrany za T-600, który napierdziela z miniguna w mieście to poezja. Podobnie genialna wykonana scena z pościgiem i "katastrofą" helikoptera pilotowanego przez Johna. Wcześniej myślałem, że było to generowane komputerowo. Dopiero niedawno zobaczyłem relację z planu podczas kręcenia tej sekwencji.

Jedyne w czym się nie zgadzam, to muzyczny motyw przewodni. Kawał świetnej roboty! Jak dla mnie bardzo udana przeróbka starego tematu. Podobnie było z nową wersją theme'u Transformers, którą nagrał band Mutemath (Mute Math). Na początku wydawało mi się to profanacją, a teraz chętnie wracam do tego kawałka. Identycznie mam w przypadku openingu do T:S.

ocenił(a) film na 3
Mithrill

Co do efektow- dla tego napisalem ze sa ok. Z jednej strony nie podobal mi sie ten wielki terminator( dzwiek chyba zywcem wziety z Wojny Światow :<), oraz te "im wiecej wybuchow tym lepiej" w przypadku ucieczki Marcusa z bazy ruchu oporu. Z drugiej strony zgadzam sie calkowicie ze ten przebrany w szmaty T-600 wygladal spoko. Co prawda i tak to spieprzyli przez to ze ODSTRZELIL SOBIE NOGE zamiast ODSTRZELIC CHOLERNA LINKE, ale i to pasuje do ogolnej glupoty tego filmu :)
Ale jednak dla mnie efekty nie maja nawet podejscia do T2, ani do klimatu T1. T1 nakrecono dawno temu, za mala sume, scen z przyszlosci jest moze z 2, a i tak dla mnie wypadly lepiej. Widac ta groze, strach walki z takim nieustepliwym wrogiem jak terminatory. A w bazie idac wraz z Kylem widzimy nedze i zaglade rodzaju ludzkiego. Piekne! No i podczas tej minutowej sceny z przyszlosci ginie chyba wiecej ludzi niz w calym Terminator Salvation( nie liczac poczatkowego wybuchu to ilu ludzi ginie w filmie? Raczej nie za wielu).

kozas15

PARADIATOR o ten tytuł by pasował lepiej, co do listy absurdów w tym filmie to jest długa, ogólnie scenariusz kicha..
A co do t-800 to lol , poprostu mnie rozbroiło wykrzywiona komputerowa twarz Arnolda przez 10 sekund i cielsko rolanda ..i to by było na tyle..

kozas15

Cholera, a ja myślałem, że on celuje w tą linkę, tylko mu stopa przeszkadzała :D Nieważne... widocznie T-600 był tak durny jak scenarzyści T:S.

To, że ginie mało ludzi i ogólnie film jest mało "brutalny" (jak na Terminatora oczywiście), zawdzięczamy jeb***mu PG-13. Profanacja!

Mimo wszystko ten film całkiem nieźle ogląda się w odpowiednich warunkach (duży ekran, porządne nagłośnienie, piwko i takie klimaty). Nie wiem czyja to jest zasługa. Pamiętam, że podobnie miałem z Ghost Rider'em. Film z dupy wzięty, kompletnie idiotyczny, ale te wszystkie wybajerzone efekty w połączeniu z dźwiękiem silnika ghostowego choppera sprawiają, że człowiekowi potrafi się morda ucieszyć... szlag, chyba mi się jakiś off top wkradł :P

Już nawet pal licho sztucznego Arnolda, czy sprawę wylania nań rozgrzanej surówki (chyba jednak była znacznie bardziej chłodna od tej z T2, tylko nam zarumieniła T800), przeszczep serca, mototerminatory z układem kierowniczym dla ludzi (a może miały na nich śmigać T800? :D ), czy niemą dziewczynkę (radar na maszyny), która najlepiej wie jakiej broni/przedmiotu użyć w danym momencie i setkę innych "smaczków". Jeżeli ktoś ma ochotę na rozrywkę i chce na 2 godziny wyłączyć swój mózg, to T:S jest jak znalazł :P Przynajmniej można podziwiać prawdziwe wybuchy i inne efekty audio-wizualne, a nie komputerowe mydlenie oczu.

ocenił(a) film na 3
Mithrill

I tak nalezy traktowac ten film. Gdy jest lato- goraco, nie chce sie myslec, a czlowiek chce sie rozerwac, to mozna na to pojsc. Bo film w takim kontekscie sie sprawdza. Ale mimo wszystko mam nadzieje ze Terminator 5 bedzie inny... lepszy.

ocenił(a) film na 4
kozas15

każdy ma prawo oceniać film od 1-100 lat... pomimo tego ze mam 24 lata dzieci tez maja prawo głosu jak im się film podobał to dają 10.... tyle w temacie