Na ekranie przez 90% czasu widać pulpit komputera, wszystko dzieje się w okienkach kamerek
internetowych... i jeszcze ten dzielony ekran i foldery zasłaniające obraz :D
Wiem, że twórcy postawili na realizm, ale czułem się jakbym zwyczajnie oglądał film w okienku,
zamiast zrobić fullscreena, co było na tyle irytujące że skutecznie obrzydziło mi seans.
To miało wyglądać tak jak paranolmals activity czyli że niby zdazyło sięna prawdę. Muszę przyznać ze film w ogóle do bani.
Z tym że Paranormal, czy Blair Witch wyglądały po prostu jak kręcone amatorską kamerą - no i twórcy jednak zadbali by jakość nie przeszkadzała w odbiorze filmu
Natomiast oglądając The Den czułem się, jakbym patrzył na tutoriale z YouTuba: https://www.youtube.com/watch?v=10TcVQjnEFA
Ten pulpit komputera na ekranie nieustannie mi się z tym kojarzył... i nieustannie mnie wkurzał
Przyznam że też mi to troszeczkę przeszkadzało lecz nie zwracałam na to dóżo uwagi.
Ten film nie miał udawać, że zdarzyło się to naprawdę, tak samo nie miał tego udawać Paranormal Activity. Tylko Blair Witch Projekt taki miał być przed premierą.
Mnie nie irytowało z kolei, a nie znoszę filmów kręconych latającymi kamerkami jak Paranormal Activity, Project Monsters czy Blair Witch Project. The Den oglądało się przyjemnie. No i to napięcie przez pół filmu. Było czego się brać - w przeciwieństwie do takiego PA, nudniejszego niż obrady sejmu.
A ten film, Den, był majstersztykiem technicznym, dużo trudniejszy i droższy do zrealizowania niż gdyby mieli pokazać te historie tradycyjnym sposobem(zreszta tradycyjnym sposobem nie mialby ten film sensu)
Czy droższy i trudniejszy? Najpierw przecież nagrali to normalnym sposobem, a potem puścili na ekranie laptopa i ustawili przed nim kamerę:)
Tzn to ma swoje plusy i minusy. Plusy to oczywiście statyczność- oszczędnosc czasu na przestawianiu swiatel, jedno ich ustawienie, bo tylko jeden dlugi kąt ujecia. Utrudnienia - ujecia ruchome niby z komputery, kamerka przed twarza na kolanach przemiszczana, w dloni - duzo cięższa praca dla operatora. Kolejne utrudnienie - wydluzona praca przez to, ze wiekszosc scen zamknieta w mastershotach, a wiec jednym ujeciu, bez ciez, a wiec dluzsza scena, wiecej powtórzeń
mnie ta forma filmu w horrorze działała odprężająco, tzn. nie nudziłem się oglądając go, czego nie powiem o innych horrorach , w których jest popularny trend duchów ....
Końcówka z uwięzieniem głównej aktorki trochę bezsensowna, ale ogólnie cały film nie jest zły, nie rozumiem tylko czego zabili policjanta...