To bardzo prosta historia, opowiedziana prostymi środkami. Nie ma w niej nic szczególnego, ale też taka - jak się domyślam - miała od początku być. Reżyser kameralnie i surowo pokazuje Nam opowieść o tym, jak pomiędzy parą przyjaciół pojawia się to przysłowiowe "coś więcej". Sposób opowiadania zupełnie jednak odcina się od komedii romantycznych. Film dzięki narracji oraz głównej bohaterce (wokół której kręci się cały film) jest bardziej kinem obserwacji/podglądania i ciepłą opowieścią obyczajową. Dla mnie zabrakło w tym wszystkim jednak duszy oraz magii, która podniosłaby film na wyższy poziom. Możliwe, że twórcy jeszcze brakuje trochę warsztatu.