Film ten jest po prostu tragiczny. Nie mam praktycznie nic do powiedzenia. Główny bohater jest kretynem pod każdym względem, zarówno od strony realizacyjnej, jak i logicznej. Oglądanie Thora na ekranie jest porównywalne do miażdżenia jąder w imadle lub posiadania okresu i migreny w gorący letni dzień. Takie filmy mają sens, kiedy zrobione są z odpowiednim dystansem i nie udają czegoś, czym nie są. W przypadku tej aberracji ten warunek nie jest spełniony. UNIKAĆ za wszelką cenę, nie oglądać nawet jako guilty pleasure. NIGDY