według mnie to scena w której Rose i Jack płyną przez ocean na dziobie statku
gdy Titanic zderzył się z górą lodową
i gdy Titanic przełamał się na dwie części

Gdy Rose wyskoczyła z szalupy .;(

Zawsze ryczę okropnie na tej scenie ;(

-Kiedy Rose leżąc na dryfujących drzwiach, za obietnicą Jacka, że nigdy się nie podda puszcza go w otchłań oceanu, a sama płynie ostatkiem sił do mężczyzny z gwizdkiem w ustach, by zawołać pomoc.
-Jak Rose ma przeciąć na pół kajdanki Jacka i najpierw próbuje swoich sił na szafie, pływającej obok.
-Gdy próbują wydostać się z tonącego statku, woda wzbiera im pod nogami, tylko oni dwoje stoją tam i wołają o pomoc i nagle przebiega mężczyzna. Decyduje się otworzyć im kraty, ale upuszcza klucze. Potem jak zwykle dzieje się na filmach w OSTATNIEJ CHWILI, kiedy kurczowo trzymamy się fotela Jack wyławia klucze i ratuje ich oboje.

Ja bardzo lubię, gdy jest to takie "przejście" do 1912 roku, gdy stara Rose opowiada. I gdy już Titanic zaczyna odpływać, świetna muzyka przy tym leci.
Zabawa pod pokładem :P
Scena na dziobie statku i "Come Josehpine, in my flying machine" :)
Zderzenie z górą lodową.
Gdy orkiestra gra "Nearer, my God, to Thee".
Zakończenie i ponowne spotkanie młodej Rose z Jackiem.

Kiedy Jack szkicuje Rose i kamera zbliża się do jej twarzy, oczu, które stopniowo zmieniają się w oczy stuletniej Rose, która o tym opowiada.

Jak Kapitan statku odmawia skorzystania z szalupy ratunkowej i postanawia utonąć na pokładzie Titanica.

Moje ulubione to:
-kiedy Rose próbuje popełnić samobójstwo, Jack rozmawia z nią, podaje jej dłoń i ją ratuje
-kolacja Jacka z pierwszą klasą, Jack był niezwykle błyskotliwy :)
- zabawa pod pokładem
-rozmowa Jacka i Rose sam na sam, kiedy mówi że się zaangażował a ona umrze jeśli będzie nadal tak więziona przez matkę i narzeczonego,
-Jack i Rose na dziobie statku (ta muzyka w tle zawsze sama mnie wzrusza)
-Jack rysuje Rose
-Jack i Rose biegną przez tą kotłownię a potem spędzają noc w wozie,
-kiedy Rose biega po statku szukając uwięzionego Jacka, była wtedy bardzo dzielna, jak nie zapamiętałabym tej drogi jaką podał jej Pan Andrews..
-kiedy Rose mówi jackowi że nie wsiądzie bez niego, ale ja zmuszają, potem patrzą na siebie aż w końcu Rose wyskakuje i biegnie do Jacka a on do niej --->uwielbiam tą melodię w tle, zawsze gdy ją słyszę to płacze ;(
-kiedy wpadają na górę lodową i całość potem jak statek powoli się zatapia, i zachowania kapitana, Pana Andrewsa i orkiestry która ciągle grała,
-kiedy Rose leży na drzwiach a Jack w wodzie, rozmawiają, a potem Rose leży, patrzy w gwiazdy, śpiewa szeptem piosenkę i zauważa płynącą na pomoc szalupę, budzi Jacka ale ten już nie żyje, żegna się z nim i puszcza go w otchłań a sama płynie po gwizdek by wezwać pomoc.
-kiedy starsza Rose skończyła opowiadać a wszyscy mieli łzy w oczach (włącznie ze mną)
-początek filmu kiedy starsza Rose ogląda rzeczy wydobyte z jej kabiny, potem ogląda wrak w kamerze i przypomina jej się wszystko,
-kiedy starsza Rose mówi że nie ma nawet zdjęcia Jacka i że teraz pozostał tylko w jej pamięci
-starsza Rose wrzuca serce oceanu do wody a potem zasypia lub umiera (jak kto woli) i ponownie spotyka się z Jackiem - to jest najpiękniejsza scena z tego filmu, muzyka sprawia że mam ciarki a łez nie da się powstrzymać ;(
-i jeszcze wcześniej jak statek tonie, a wszyscy w panice i krzyku uciekają jak najwyżej na tył statku, kiedy woda wlewa się przez szklany sufit na wielkich schodach i zalewa ludzi, stare małżeństwo leży na łóżku, a matka usypia dzieci pod pokładem.

a z śmieszniejszych:
-kiedy Jack uczy Rose pluć ;)
-kiedy Rose pokazuje Lovejoy'owi środkowy palec kiedy zjeżdża z Jackiem windą :)
-kiedy Cal wywraca się na odłamku rzeźby kiedy goni Rose i Jacka z pistoletem :)
-kiedy Pan Ismay pyta kto to jest ten Freud ;D "nasz pasażer?" :D

Mnie najbardziej rusza gdy Tytanic tonie a w pokoju siedzi kobieta z dziećmi i opowiada im bajkę, lub ta gdy statek tonie, muzycy się żegnają, chcą się rozejść ale widząc, że nie ma ucieczki i ukazując honor wracają i grają dalej.