Lepsza fabuła, lepsza akcja, film ma ręce i nogi i bardziej wciąga.
Posiadam oryginalna kasete VHS z wersją o która pytasz. Jeśli jesteś zainteresowany - wronx4life@interia.pl :) Pozdro
Jasne, że pierwsza ekranizacja jest lepsza od nowej. Nie jest zepsuta i nie tak komercyjna, jak większość dzisiejszych produkcjii.
Pierwsza Tożsamosć jest duuużo lepsza, ale Chamberlain nie pasuje do Bourne'a :(
Nowy Bourne jest lepszy. Ma fajny klimat. Damon jest zdecydowanie lepszy od Chamberlaina.
Ni huhu Bourne z Damonem jest lepszy!!! Bardziej widowiskowy i dynamiczny!!! Chociaż ten film też niczego sobie!!!!
Stary Bourne jest dużo lepszy. Przede wszystkim zgodny (poza końcówką) z książką. Nowa seria nie ma nic wspólnego z prozą Ludluma, co automatycznie ją dyskredytuje :)
Zgadzam sie, Richard gra dojrzalej, a jego bornowska postac jest bardziej wyrazista, latwiej bylo mi sie utozsamic z dotknietym amnezja super agentem, swiadomie pomijam efekty filmowe, bo trudno wymagac czegos porywajacego od produkcji z roku 1989, ale i tak nie bylo zle, na tamte czasu film trzymal klimat w swoim gatunku, fabula byla bardziej spojna i tajemnicza, a sceny badania Borna przez angielskiego lekarza o niebo bardziej tajemnicze i dobrze wprowadzajace w fabule filmu, kontynuacja trylogii Ludluma technicznie jest bez zarzutu, jednak calosc jest przeladowana technikaliami,
Satelity, agenci na zawolanie, monitoring, grupa mlodych ludzi ze swoimi komputerami, jakies to wszystko zbyt amerykanskie, kolejna promocja spoleczenstwa z pod znaku gwiazdzistego sztandaru, coz stary Bourne byl pierwszy, nie skazony komercia, nie taki dynamiczny, bardziej spokojny, Bourne mial czas i na romans i na zalatwienie dawnych porachunkow, wersja nowozytna:,)to szybko zmieniajace sie ujecia kamer, zagubiony Dimon, aczkolwiek nadal niebezpieczny. Pamietam jak obejrzalem 1 adaptacje, miala to cos, co tak przykuwalo uwage kiedy czytalem ksiazke, Dimon i spolka oferuja jedynie wartka akcje, ale bez polotu...