Cudów się nie spodziewałem, Alicja Vikander jak najbardziej na plus. W filmie nie ma błaznowania którym przesiąknięte są współczesne blockbustery za co również ogromny props. Co więcej, film trzyma w napięciu, pomimo że z góry wiadomo iż głównej bohaterce nic się nie stanie. Mogłem się tego spodziewać ponieważ reżyserem TR jest gość odpowiedzialny za solidny horror "Hotel zła".
Uważam, że film byłby lepszy gdyby zekranizowano grę Tomb Raider. Wtedy Lara "głupi ma zawsze szczęście" Croft była by bardziej wiarygodna. A tak film staje się niezrozumiały, bo poznajemy Larę jako przeciętną adeptkę sztuk walki z podrzędnego fightclubu, nędzną łuczniczkę oraz niewykształconego tłuka żyjącego w kraju w którym aparat pomocy społecznej porzuca na pastwę losu sieroty. Wygrywa walkę z Rocketem bo na szczęście znajduje kamień, nie ginie w wodospadzie bo na szczęście znajduje spadochron, rozwala szyfry bo na szczęście na super pamięć, rozwala pół drużyny wroga bo na szczęście to ona ma nowoczesny łuk a przeciwnik ma prymitywne karabinki i akurat na szczęście zapomniał o podpiętych granatnikach. Daję gwiazdkę więcej niż Klątwie Doliny Węży.