Gdzie jest ten człowiek, który zrobiłby wszystko, byleby tylko ratować świat i swoją rodzinę? Który rozwiązuje największe zagadki ludzkości i rozpracowuje najbardziej skomplikowane grobowce? Dlaczego do jasnej cholery, gdy widzi, że zaciśnięcie ramienia pasem spowalnia rozwój zarazy po prostu nie ucina ręki? Postać Richarda to chyba jedyna rzecz, na której się w tej adaptacji tak poważnie zawiodłam.
Mimo to wrażenia po obejrzeniu filmu pozytywne.