To był jedenz z najgorszych film animowanych krótkometrażowych jaki widziałam (a naoglądałam się całe mnóstwo, trzy lata studiuję ten temat). Tym bardziej, że do połowy myślałam, że będzie NAJLEPSZĄ animacją, którą widziałam*. Ale nieee, to didney, fabuła musiała się spłaszczyć i przywalić wszystkim prosto w twarz. Morał: karm psa śmieciowym żarciem, na pewno będzie dalej zdrowy, w końcu jesteśmy w magicznym świecie didneya. Zdrowe jedzenie? Ohyda, no ale ta kobieta się uwzięła. Cośtam cośtam. No dobra, przeżyjemy jedzenie dla królików, byleby człowiek-kobieta do nas wrócił. Didney pomyślał: "nie wystarczy" i dobił wszystko karmieniem spaghetti bobasa, żeby nie było, że wegetarianie są tacy najgorsi. A piesio znów się cieszył. Totalnie rozumiem przekaz, czasem trzeba zacisnąć zęby i się poświęcić (jeść zdrowe jedzenie), żeby zyskać (jeść dalej niedobre żarcie).
*psy umierają jak się je karmi lodami, czipsami, czekoladą. Och nie to zbyt straszne! To didney nie możemy zabić psa! Taki słodki pies! PRZYNAJMNIEJ żaden dzieciak nie pomyślałby, żeby po wyjściu z kina dawać swojemu psu nachos, bo w feast ten piesio tak merdał ogonkiem na widok wszystkiego-co-tłuste. Po śmierci psa, lub przynajmniej jego roztyciu/chorobie, gruby zły człowiek sam mógłby się ogarnąć i wrócić do kobiety, która, wprowadzeniem zdrowych nawyków, od początku chciała dobrze.
Podsumowując - ładny, ale zupełnie nietrafiony. Wiadomo, większość ludzi, komisji oskarowej też, nie wie, że poza Disneyem powstają filmy animowane. Rok temu wygrało ciut niesłusznie Frozen, ale to jeszcze jestem w stanie przeżyć, przynajmniej Frozen nie było tak zupełnie beznadziejne.
TO MÓJ PIERWSZY RANT NA FILMWEBIE, LICZĘ NA DYSKUSJĘ
W animacjach stosuje się zabieg personifikacji czyli nadania zwierzętom cech ludzkich. Pies nie jest w stanie się aż tak "uczłowieczyć" żeby pojąć aluzję między smutnymi oczami pana, a natką pietruszki i potem na nowo połączyć zwaśnionych kochanków. Ten pies to rodzaj kreacji, która służy stworzeniu reżyserskiego quasiświata. Oczywiście, że nie daje się psom słodyczy, to jest po prostu analogia do tego jak wygląda życie singla i jak zmienia się kiedy wkracza w nie kobieta. Odebrałeś ten film bardzo łopatologicznie, to jest film o miłości, a nie zachęta do karmienia psa śmieciowym jedzeniem...
Dlaczego wszędzie piszesz Didney...? :/
Naprawdę świetny komentarz, powinno się go podpiąć pod opis bo jak widać ludzie nie potrafią zinterpretować najprostszej animacji.
Widać, że nie zrozumiałaś filmu. Zwłaszcza, że jak przeczyta się napisy końcowe to jest tam apel aby zaopiekować się psem z najbliższego schroniska i podkreślone jest aby karmić go odpowiedzialnie. Film po prostu jest metaforą ludzkiego losu. Aby osiągnąć szczęście należy nie raz zrezygnować z własnych przyzwyczajeń, które mogą być nie do zaakceptowania dla innej osoby. Jednak po czasie to zawsze procentuje.
A ja to odebrałem też dosłownie, są tacy ludzie którzy karmią psa tym co mają według nich najlepszego żeby pies czół się dobrze,
a metafora to ci ludzie w miarę chudzi no bo przecież nie pokarzą 140 kilowych .
Pierwsza animacja Disneya dla grubasów , no bo w sumie to też ludzie .
javvie - jesteś naprawdę hmmmm mało domyślna i piszę to baaaaaaaardzo delikatnie
Dzięki Bogu jeszcze ktoś tu czyta między wierszami i ROZUMIE BEZ STUDIÓW o co chodziło, Lotta_Rosie - dziękuję!!!!
PS. Może zrezygnuj z tych studiów ? Chyba nic Ci nie dają a za każdym razem gdy piszesz takie płaskie komentarze ginie piesek z ,,DIDNEY'A"
Ale w sumie trolling na vege to najzabawniejsze, co jest w tym filmie. ;-). Mnie zabrakło historii jako takiej.
Po za tym, jeżeli dziecko ma psa to dobrze wie czym powinno się go karmić, już rodzice go poinstruują.
Współczuję takiego podejścia do życia;). Miałem podobne buldogopodopne coś jak w tym filmie;). Zachowywało się identycznie..Chciało jeść i było szcześliwe. Po prostu trzeba mieć psa o takim usposobieniu aby zrozumieć ten film;). Mój pies nie rozumiał, że nie może jeść słodyczy, kanapek, mięsa..tylko czychał aż coś spadnie. Dokładnie jak w tym filmie;). Czasami nawet sam się częstował;). Ten film nie pokazuje, że wszelkie weganizmy, wegatrianizmy są złe. Pokazuje, że ludzie aby byli szczęśliwi muszą się dopasować. Nie można robić czegoś na siłę, bo to się nie uda. Pokazuje także, że nie warto rezygnować zbyt wcześnie ze związku, jeśli było nam dobrze na początku. Ta animacja nie każe nam źle karmić zwierząt;). Przedstawia po prostu męskie spojrzenie na sprawy związku psimi oczami;). A już rodzice dzieciom powiedzą, że niektóre rzeczy dla psów są szkodliwe;). Ale na litość..nie cenzurujmy bajek, nie róbmy ich na siłę poprawnych politycznie. Personifikacja to jeden z najstarszych środków stylistycznych.