PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35006}

Viva Maria!

Viva María!
1965
6,5 2,2 tys. ocen
6,5 10 1 2200
6,7 6 krytyków
Viva Maria!
powrót do forum filmu Viva Maria!

Jeżeli uważacie że "Zezie w metrze" to szalony film to polecam seans tegoż. Jako wielkie fan spaghetti, uznałem że koprodukcja Włoska i western w dziale gatunek, do czegoś zobowiązują. Nawet nie wiecie jak się pomyliłem. Konwencja kina o dzikim zachodzie została zaledwie liźnięta, całośc pretenduje raczej do miana kina przygodowego, z ogromną dawką zwariowanego humoru...
Pierwsza połowa raczej nie zachwyca, a wręcz irytuje marnym wykonaniem (o dziwo średni montaż) oraz dośc niejasnym przesłaniem. Później Malle rehabilituje się w moich oczach, dzięki żonglerce schematami. Te dzieło to czysta zabawa kinem. Mamy wykorzystane różne konwencje, mnóstwo utartych schematów, oraz zabawnych gagów. Reżyser bez krępacji profanuje symbole (krzyż jako drogowskaz, różaniec z amunicją zamiast paciorków, wysadza pomniki i wykorzystanie rewolucji jako metafory), a przy tym pozwala sobie na proste żarciki. Powstaje jeden wielki chaos na ekranie, ale o dziwo potrafiłem go ogarnąc.
Paniom należy się osobny akapit :) Moreau i Bardot nie dośc że cudowne, to jeszcze zagrały z dużym zaangażowaniem. Nie tylko aktorskim, ale i tanecznym oraz kaskaderskim. Warto zapamiętac ich występy sceniczne oraz pojedynek w siedzibie Rodrigueza.
Polecam, choc słabsze fragmenty też niestety się tu zdarzają.

ocenił(a) film na 5
Lucky_luke

Podpisuję się pod tym co powyżej. Pierwsza część filmu to ramota niemożebna, ale tym którzy dotrwają do części drugiej trud poniesiony zostanie wynagrodzony. Tu pastisz osiąga rangę kina wybornego. Louis Malle zwycięsko wychodzi z konfrontacji z tym gatunkiem, zdumiewające tym bardziej , że jego poprzedni film "Błędny ognik" to obraz posępny.
Good night, and good luck, esforty.
5/10

użytkownik usunięty
esforty

mękolenie gimbusa, któremu nic nie pasuje.

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Podczas oglądania byłem dość zdezorientowany, bo ton filmu wiele razy się zmieniał - raz był poważny, jak w kostiumowych filmach historycznych, raz był typowy dla filmów przygodowych (scena ze skakaniem na lianach przez Bardotkę to perełka), w końcu coraz bardziej przypomina to szaloną komedię, jednak nadal z mrocznymi momentami, jak rozkaz rozstrzelania dwóch Marii.
Oczywiście żadną miarą nie jest to western, bo nie ma tam kowbojów ani Dzikiego Zachodu, a jedyne co łączy ten film z westernami, to lassa, rewolwery i Meksyk, może jeszcze poszczególne sceny akcji.

Niemniej film mi się podobał, bo twórcy fajnie żonglowali schematami. W sumie wyszło takie coś pośredniego między filmami Jeana Giraulta lub Gerarda Oury z Louisem de Funesem, filmami Quentina Tarantino i filmami Roberta Rodrigueza. Mieszanka może nie dla wszystkich strawna lub przypadająca do gustu, ale mi się podoba.

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Podczas oglądania byłem dość zdezorientowany, bo ton filmu wiele razy się zmieniał - raz był poważny, jak w kostiumowych filmach historycznych, raz był typowy dla filmów przygodowych (scena ze skakaniem na lianach przez Bardotkę to perełka), raz przypomina Moulin Rouge, w końcu coraz bardziej przypomina to szaloną komedię, jednak nadal z mrocznymi momentami, jak rozkaz rozstrzelania dwóch Marii.
Oczywiście żadną miarą nie jest to western, bo nie ma tam kowbojów ani Dzikiego Zachodu, a jedyne co łączy ten film z westernami, to lassa, rewolwery i Meksyk, może jeszcze poszczególne sceny akcji.

Niemniej film mi się podobał, bo twórcy fajnie żonglowali schematami. W sumie wyszło takie coś pośredniego między filmami Jeana Giraulta lub Gerarda Oury z Louisem de Funesem, filmami Quentina Tarantino i filmami Roberta Rodrigueza, z dodatkiem Moulin Rouge. Mieszanka może nie dla wszystkich strawna lub przypadająca do gustu, ale mi się podoba.

użytkownik usunięty
Lucky_luke

mękolenie gimbusa, któremu nic nie pasuje.