Dno to aż takie nie jest. Ale szum wokół tego filmu, wciąż udowadnia mi, że wystarczy zrobić film o trudnym, kontrowersyjnym temacie i już mamy sukces! Fakt, że główny bohater jest księdzem sugerowałaby polemikę z Kościołem za to mamy zaledwie dwa kazania, procesję i spowiedź i taniec z Ratzingerem. Prawda jest taka, że postać Adama mogła być kimkolwiek. Za dużo wątków się zaczęło i nie doczekało satysfakcjonującego końca. Podobało mi się uchwycenie obrazu prowincji. Trudna młodzież też była trudna i naturalna. Ale nie porusza mnie problem Adama. "W imię" to taki trochę polski Wstyd... ballada o smutnym geju, w naszym wydaniu biega on jednak po lesie nie zaś po ulicach Nowego Yorku, ale już kolor pościeli ma ten sam ;)

a ja chyba bardziej Wstyd zrozumiałam, niż ten film, może jeszcze nie dorosłam, może kiedyś mi sie to uda:)
ale W imię... też widzę, ża dużo pomieszania z poplątaniem z którgo nic nie wynika, bo najważniejsze jest to, że ksiądz jest gejem i nie umie tego ogarnąć.

Wstyd to powinno być dziecinko wszystkim którzy taki film zrobili. Wybacz starszym że deprawują takie dzieci. Ale chyba uczyli Cię w szkole że istnieją różne dewiacje i należy unikać ludzi ogarniętych obłędem.

Dewiant to ktoś kto odstaje od reszty społeczeństwa, a patrząc na nasza społeczność nie nazwałabym już takich zachowań dewiacją, więc z unikami może być problem.


pozdrawiam:)

Czy ten film ma jakieś ograniczenie wiekowe?

Sorki za dziecinkę ale jeśli piszesz: "może jeszcze nie dorosłam" ... to mnie zmyliło.

Masz rację. "Dewiant to ktoś kto odstaje od reszty społeczeństwa". Ten film taki jest jeśli chodzi o filmy. Odstaje od innych filmów. Jest zboczony i ohydny. Jak na pornola to muszą to ocenić znawcy gatunku.

Szum? Chyba wody z klozetu spuszczonej po tej szmirze.

Zboczony i ohydny?Co tam było zboczonego i ohydnego?

Miałam absolutnie takie samo skojarzenie, jak tylko ksiądz Adam ubrany na niebiesko zaczął biegać sobie po tym lesie.

Huh, to chociaż nie jestem sama z tymi skojarzeniami. Może to zbieg okoliczności ale bądź co bądź dość dziwny zbieg i podejrzany. Zwykle nie dostrzegam takich niuansów ale ten film chyba jednak nachalnie mi to zasugerował.