Z samolotu na ziemię spuszczane są cząstki sztucznego nawozu w kształcie kobiecych piersi. Zielona, sypka materia ziemi reaguje krzykiem na ten chemiczny pokarm. Mechaniczne dżdżownice drążą glebę. Pojedyncze mechaniczne kończyny z koroną liści skaczą po wydrążonych ścieżkach i wypluwają z kolana nasiona. Mechaniczne ptaki wydziobująZ samolotu na ziemię spuszczane są cząstki sztucznego nawozu w kształcie kobiecych piersi. Zielona, sypka materia ziemi reaguje krzykiem na ten chemiczny pokarm. Mechaniczne dżdżownice drążą glebę. Pojedyncze mechaniczne kończyny z koroną liści skaczą po wydrążonych ścieżkach i wypluwają z kolana nasiona. Mechaniczne ptaki wydziobują kawałki dżdżownic z ziemi. Na polu pracują hybrydy na mechanicznych nogach i korpusach, z baniakiem odżywki, którą równomiernie obsypują pole przez sita. Na uporządkowanym terenie zjawia się ludzka siedziba – w połowie budynek, w połowie dwunożna, organiczna istota. Wokół sadowią się kończymy z liściastymi koronami. W tyle zaczyna pracować wiatrak. Pejzaż nabiera oswojonego charakteru - zmechanizowanego gospodarstwa.