Świetny klimat, nastrojowa muzyka, nie najgorsze jak na produkcję telewizyjną efekty (patrz rodzimy "Wiedźmin" ;p), no i bardzo dobre, wyraziste aktorstwo (zwłaszcza Marc Warren jako "Te-A-Ti-Me" ;). Jeśli ktoś miał do czynienia z książką to powinien być usatysfakcjonowany. Ogólnie fani Pratchetta nie powinni czuć się zawiedzeni, pozostaje tylko zacierać ręce i czekać na kolejne ekranizacje "Świata Dysku" ;)
Żałuję bo to emitowali w 2 cz i za każdym razem gdy zdążyłem włączyć to była ta scena gdy wnuczka śmierci przychodzi do łóżka wróżki zębuszki a potem był koniec ;)
mówisz że sa inne realizacje świata dysku?