Jeśli pod takim tytułem leciał w TV to nic dziwnego, że przegapiłem go. . . beznadziejny tytuł. Przecież oryginalny jest świetny.
Tytuł mógł się wziąć stąd, że na samym początku filmu, jeszcze przed pierwszą sceną, mamy takie oto wprowadzenie:
"The Dark Ages
The Land Was Divided And
Without A King
Out Of Those Lost Centuries
Rose A Legend...
Of The Sorcerer, Merlin,
Of The Coming Of A King,
Of The Sword Of Power...
EXCALIBUR"
Przetłumaczyli pierwsze słowa wstępu. Czyż to nie głupie? :))
dali taki tytuł ponieważ czasy tej legendy to właśnie początki wieków ciemnych. Tytuł kompletnie nie zgadza się z oryginałem, ale z samą historia już tak.
Z jednej strony kocham ten film za piękne i mroczne ujęcie legendy arturiańskiej, muzykę i niektóre sceny, z drugiej nie cierpię dużej części jego strony wizualnej (za te zbroje i np. za fatalne walki, reżysera bym osobiście zatłukł – i to morgensternem, nie Excaliburem)
– więc jak mi jeszcze dali taki kretyński polski tytuł, to negatywy zaczynają, kurna, przeważać ;D