Konstrukcja filmu, doskonala zresztą moim zdaniem, powoduje że przenikamy w świat Roberta poznając najlepiej jego otoczenie. To
2 sceny: pierwsza w melinie oraz druga finałowa pokazuja najdosadniej jak od biernego spojrzenia destrukcja przenika równiez umysł. Jesli ktos chce darować sobie jakikolwiek szok, nie dokończył filmu typu "Nieodwracalne" lub coś w ten deseń niech sie za to nie zabiera bo istotę przemyśleń lub może tylko ekstazę wyniesiąna tu wprzenośni do jakiejś wyższej rangi pokazuje puenta - jedna z ostrzejszych jakie przyszło mi wciągu ostatnich 2 lat zobaczyć. 8/10