Ana (Ana Cabral) żyje na jednej z azorskich wysp, choć niczego bardziej nie pragnie, jak ją opuścić, mając dość religijnej rodziny. Poza nauką w liceum dni mijają jej na dostarczaniu owoców i warzyw na jeden z zacumowanych statków wycieczkowych. Spędza też czas ze swoim przyjacielem, dumnym gejem Luisem (Ruben Pimenta) i wikła się w
Mała, wyspowa społeczność. Kilkadziesiąt może kilkaset osób. I cały wysyp LGBT. Normalnie w kilkusetosobowej wiosce we Francji, Niemczech czy Polsce nie spotkasz jednego trans faceta co się maluje i chodzi w damskich ciuszkach. A tam cały tuzin. Jak to możliwe? Pół procesji to LGBT?!
Jedyne rozsądne wytłumaczenie...