Książkę czytałam jakiś czas temu, ale muszę przyznać, że adaptacja filmowa jest naprawdę wierna. Jedna ze scen w książce zapadła mi w pamięć- kiedy wilkołak biega sobie po Londynie, czuje dużo ludzi, wbiega do budynku. Okazało się, że odbywa się tam bal przebierańców. Nikt się go nie przestraszył, no bo cóż, kolejny przebieraniec przyszedł na salę. Bestia znieruchomiała na kilka sekund, nie rozumiejąc spokojnej atmosfery, a potem urządziła sobie rzeź :) Co do filmu- uważam go za naprawdę udany :)