Dogłębnie ukazany jest tu problem alkoholowy, który dotyka nie tylko samego alkoholika, ale też całą rodzinę, otoczenie. Koterski dokładnie i sugestywnie przedstawia tu sceny "wyjęte z życia pijaka"...nieco o tym wiem i zadziwia mnie tak duża wiedza o problemie reżysera. Zastanawiam się, czy nie przeżył czegoś podobnego w swoim życiu, bo opisał tę chorobę za dokładnie jak na kogoś, kto nie miał z alkoholizmem do czynienia. Znakomity pomysł z wpisaniem tej męczarni choroby w mękę Chrystusa. Film może poruszyć, nawet musi.