co się dzieje z człowiekiem pod wpływem alkoholu. Jak zwykle Koterski stara się przedstawić bardzo realistycznie tragedie ludzką w postaci groteski. Z tym, że mu nie wyszło i pomijam już żałosne silenie się na tzw "gagi", nie wiem, może to kogoś śmieszy, w każdym razie głównie zawiniły sprawy techniczno-rzemieślnicze (czytaj: realizatorskie). Film jest stanowczo za długi, cholernie męczący (może taki był zamysł reżysera, wymęczyć widza tak, jak wymęcza człowieka alkohol), gra pana Marka również momentami genialna, a momentami zupełnie beznadziejna (nie mylić z żałosną, co w tym filmie było by akurat efektem zamierzonym).. no generalnie wymęczył mnie ten film jak jasna cholera. Ma parę mocnych momentów, ale cały pomysł (moim zdaniem całkiem dobry; chodzi o drogę krzyżową) ginie gdzieś tam w czeluściach zwyczajnej nudy, a wręcz "denności". Obraz mnie niejednokrotnie poruszał, wszak sam znam dobrze jednego alkoholika, jednakże częściej mnie zwyczajnie męczył, toteż wystawiam mu ocenę 4/10 (ostro)

PS w sprawie tej groteski - mi się wydaje że Koterski strasznie chce być drugim Lubaszenko - z tym że złe tematy sobie dobiera, robiąc komedie z ludzkiej tragedii (vide dzień świra) - to jeszcze nie polot groteski, a jedynie tanie komedianctwo dla gawiedzi, ot co.. stąd też ocena zaniżona jeszcze bardziej.