Film bardzo chciałam zobaczyć ze względu na aktorów, szczególnie Kościukiewicza, o którym ostatnio dośc głośno.
Jeżeli chodzi o aktorstwo - w 100% się nie zawiodłam - świetnie zapowiadający się młodzi aktorzy - nadzieja dla Polskiego kina. Aktorstko film bez zarzutu...
ale świetni artyści zostali wepchnięci na minę słabych dialogów, przedłużających się nudnych scen i nudną fabułę.
Rezyser wybrał świetny temat - miała być anarchia, wolność i miłość, a był wiejący nudą film o ... no właśnie o czym? Chyba trochę za dużo chciano pokazać z czego wyszła kompletna, jak dla mnie, klapa. Szukałam tam klimatu lat 80-tych, punka, buntu...znalazłam tylko jedną scenę, która była jakaś - mianowicie dzień balu na zakończenie roku szkolnego, była energia, a potem niestety znowu spadek.
I żeby nie było, że marudzę na Polskie kino - uważam, że potrafi być naprawdę świetne, uwielbiam Polskie filmy, ale niestety Polacy nie potrafią robić filmów "o niczym" (jak np. Czesi)