X Men Apocalypse to już szósta odsłona, która przedstawia historie mutantów z uniwersum Marvela i jednocześnie najsłabsza. Cała fabuła jest miejscami strasznie męcząca, a sam Apocalypse jako Villan prezentuje się bardzo kiepsko. Jego działania nie mają żadnej motywacji, a "jeźdźcy apokalipsy" dołączają do niego nie wiadomo dlaczego. Aktorstwo również stoi na dość przeciętnym poziomie. McAvoy, Fassbender są jak zwykle w swoich rolach fantastyczni, ale reszta postaci z wyjątkiem Quicksilvera i Jean Grey nie specjalnie się wyróżnia (Z czego najgorzej wypada Mystique), co jak na film z tak dużą liczbą postaci jest kiepskim wynikiem.
Z przerwami obejrzałem film w 3,5 godziny bo naprawdę brak tu elementów. , które zachęcałyby do obejrzenia tego filmy. Jednak nie ma co się dziwić skoro tytułowy bohater wypada strasznie blado.
Faktycznie nie uwzględniłem Origins Wolverine, jednak co do The Last Stand mam odmienne zdanie