Podeszłem z pewnym sentymentem do tego filmu, ponieważ mieszam w rejonie przygranicznym i wydarzenia pokazane w tym filmie nie są mi obce. Pamiętam te burzliwe lata 90. gdzie kolesie chodzili po mieście i handlowali kradzionymi perfumami, odzieżą, butami i rowerami - to było na porządku dziennym. Owszem zdarzały się przypadki, że niektórzy jeździli do Niemiec na tzw. pedały. Potem juma ewoluowała, niektórzy kolesie zaczęli dokonywać coraz bardziej spektakularnych kradzieży (maszyny budowlane, jubilerka, samochody). W mieście można było od razu wskazać palcem kto juma, bo np. opel calibra czy audi 80 w połowie lat 90. to było coś. Potem juma przygasła, choć wiem, że ten proceder trwa nadal. teraz to raczej bardziej wyspecjalizowane szajki specjalizujące się główne kradzieżą luksusowych aut, choć zdarzają się kradzieże takich rzeczy jak: prania z balkonów czy ryb ze stawów - Niemcy przygraniczni mają nas dosyć!
Obecnie ci dawni jumacze:
a). nie żyją,
b). odsiadują wyroki w więzieniach,
c). stoczyli się na dno,
d). wiodą normalne życie,
e). dobrze zainwestowali "zarobione" pieniądze np. w nieruchomości,
f). jumają dalej.
Film oceniam na 7/10.