Uwielbiam scenę pod koniec kiedy z perspektywy dziecka pokazany jest atomowy alfabet: A - atom - B - biznses itp. Rewelacyjny pomysł, zrobione jest to w taki sposób, że o co chodzi powinni się połapać w końcu nawet ci średnio rozgarnięci, świadomi tylko wieczornych wiadomości Amerykanie (widzimy taką młodzież w klasie w tym filmie).
Konwencja nowoczesna spoko, pokombinowali fachowo z montażem, plumkanie znanego kompozytora też pasuje. Ogólnie rzecz biorąc bardzo dobry 8/10 dokument, pewnie anty-amerykański (jak zawsze), ale przede wszystkim anty-ta-cholerna-bomba. Ależ jestem wywrotowy yupi-ka-yey!