To film w stylu tych w których grywał Van Damme na przełomie lat 80/90. Fajnie oglądać twardziela w akcji i film, któremu nie nadaje się na siłę zbyt wiele dramatyzmu. Poza tym uwielbiam historię w których bohaterowie "sami wymierzają sprawiedliwość" tak jak to było jeszcze 100 lat temu i dawniej w Ameryce na takich właśnie prowincjach. Chciałabym żeby taki Dwayne Johnson zastąpił nasze sądy w wielce humanitarnych czasach urzędniczej sprawiedliwości.