'oko za oko'? Nawiązuje oczywiście do ostatniej sceny. Baze mści się za brata - czy dostałby za to
wyrok w sądzie? bo przecież zabił gnoja na oczach policji ale może prawo 'pozwala na takie sytuacje
kiedy zabija się w ramach zemsty, tak jak w tym przypadku? Bo gdyby wsadzili go do pudła to byłbym
rozczarowany.. jest na samym końcu scena jak siedzi w domu ale kto wie co to znacza?
W większości krajów uznano by to po prostu jako zabójstwo, więc wnioskuję, że dostałby wyrok - być może nie bardzo wysoki z uwagi na to kim była ofiara. Ale prawo nie pozwala na takie zbrodnie.
myśle że policjant mu odpuścił, ze względu na przeszłość i na swoją przyszłą żonę
Jeżeli chodzi o wątek filmowy to jestem podobnego zdania, ale w rzeczywistości już wiesz... :D
hehe to by dopiero było coś, gdyby nie karali za zemstę :D Ale podjerzewam tak jak mario, że policjant pewnie mu jakoś "pomógł".
Nie jest powiedziane, że Barnes mu pomógł. Mógł nie aresztować go od razu, kiedy ten był uzbrojony i gotowy na wszystko.
Scena przy stole może oznaczać jego oczekiwanie na przyjazd policji.
Pewnie, że nie jest powiedziane. W końcu to dość otwarte zakończenie, więc interpretacji może być kilka. (Wydaje mi się jednak, że policja zabrałaby go od razu.)
Ale gdzieś czytałam, że reżyser (lub scenarzysta?) mówił w wywiadzie, że ostatnia scena ma symbolizować to, jak główny bohater - mimo że nie został ukaranay prawdziwym więzieniem - zostaje zamknięty w swoim własnym, "wewnętrznym" więzeniu, gdyż musi żyć ze świadomością tego, co zrobił. Może trzeba poszukać tego wywiadu :D Tak czy inaczej, dość niejasne zakończenie dopuszcza różne interpretacje...
Witam, odnośnie ostatniej sceny to interpretuję ją tak: Russel siedzi przy stole gdzie 3 krzesła są puste. To miejsca jego ojca, brata i dziewczyny, puste bo wszystkich stracił. Dodatkowo moim zdaniem siedzi przy stole już po wyjściu z więzienia - ma krótkie włosy i wygląda na chudszego niż w całym filmie. Odbył karę, poniósł konsekwencje swojego świadomego działania (odstrzelenie zabójcy brata). Do zemsty popchnęła go utrata wszystkiego, co miał. Moim zdaniem Barnes nie pomógł mu uniknąć kary. Tak jak napisałem wcześniej stracił wszystko, więc nie miał powodów do próby unikania więzienia. Zrobił co należało (w jego mniemaniu), odetchnął głęboko i moim zdaniem poddał się karze.