w sumie zwykły film jakich tysiące, ale jedna rzecz rozpi......, rola Woody Harrelsona, nie jestem fanem tego aktora, jak dla mnie nie był dobry ani w "Urodzonych Mordercach", gdzie miał podobną rolę, ani w " Skandaliście L.F.", za to ta rola w tym średni filmie była jak dla mnie jego najlepszą.
To fakt, tematyka filmu była już ukazana w Westernach z lat 60-tych. Co do Harrelsona to zagrał przyzwoicie "psycho-kolesia" , ale takie role mu nie leżą, ma w sobie coś co wzbudza sympatię. Dlatego bardziej przypada mi do gustu w takich postaciach jak małżonek w "Niemoralnej propozycji" , a z ról "sensacyjnych" to "Przez ciemne zwierciadło"